Informacje dotyczące kolejnej serii alarmów zostały potwierdzone przez Komendę Stołeczną Policji - informuje niezależna.pl. Zgłoszenia dotyczą tym razem kilkunastu lokalizacji na terenie Warszawy. Wśród budynków, które sprawdzają policjanci, znajdują się m.in. Prokuratura Okręgowa, ministerstwo, centra handlowe i hotele.
Użytkownicy Twittera informują też o doniesieniach z kolejnych miast, m.in. Opola i Katowic, gdzie celem zawiadomienia odnośnie ładunku ponownie stał się regionalny oddział TVP.
twittertwitter
Powtórka z piątku
Podobna sytuacja miała już miejsce w piątek 27 maja. Wówczas służby w wielu miejscach zostały postawione w stan gotowości z powodu jednobrzmiącego maila informującego o podłożeniu bomby. Taka wiadomość miała trafić m.in. do niektórych oddziałów regionalnych TVP. W Warszawie adresatami gróźb miały być też m.in. biuro Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Giełda Papierów Wartościowych. Na południu Polski ewakuowano galerie handlowe.
Krystyna Pawłowicz komentuje
Poseł PiS Krystyna Pawłowicz skomentowała całą sprawę na swoim profilu na Facebooku. Polityk zastanawia się w nim, kto może stać za tą prowokacją - wszystkie ostrzeżenia przed ładunkami okazały się fałszywe. "Czy targowicka opozycja peowsko-kodowsko-noeopalikotowa plus pozostałe uliczne i unijne lewactwo rozpoczęli teraz z Polską WOJNĘ HYBRYDOWĄ?Zastraszania i mściwego terroryzowania "niegrzecznych" Polaków?(pisownia oryginalna - red.)" – pytała polityk.
Czytaj też:
Seria alarmów bombowych. Pawłowicz: Przemarsze opozycyjnych zdrajców inspirują do przemocy