Podczas czwartkowej konferencji podkomisji ds. badania przyczyn katastrofy smoleńskiej, jej wiceprzewodniczący, Kazimierz Nowaczyk, zarzucił członkom komisji Jerzego Millera, że zapisy z czarnych skrzynek były manipulowane i fałszowane. – Widać, że z polskiego zapisu czarnej skrzynki zostały wycięte 3 sekundy, z rosyjskiego - 5 sekund – dowodził Nowaczyk, prezentując slajdy. Jak tłumaczył, wycięte fragmenty miały dotyczyć ostatniego momentu lotu, gdy samolot był 15 metrów nad ziemią.
Zarzuty podkomisji pod przewodnictwem dra Wacława Berczyńskiego odpierał m.in. Piotr Lipiec, były członek komisji Jerzego Millera i zespołu Macieja Laska, specjalista ds. odczytu rejestratorów lotów i rozmów.– Mam ogromne doświadczenie, moi koledzy, którzy ze mną pracowali mają jeszcze większe. Pozwala mi to jasno stwierdzić, że nie było żadnych fałszerstw w rejestratorach parametru lotu ani w rejestratorze rozmów – zapewnił na antenie TVN24.
Czytaj też:
Członek komisji Millera i zespołu Laska: Nie było żadnych fałszerstw
Zawiadomienie w sprawie zniknięcia 3 sekund z polskiego rejestratora eksploatacyjnego ATM zostało złożone do prokuratury jeszcze przed zeszłotygodniową konferencją. Jak informuje RMF FM, już później członkowie podkomisji doszli do wniosku, że także w odczytach zapisów rosyjskiej czarnej skrzynki mogło dojść do nieprawidłowości. Również w tej kwestii podjęto decyzję o złożeniu zawiadomienia.