„Rozmawiałem z wiceministrem MSW Jarosławem Zielińskim. Po tej rozmowie jednostki policji są wycofywane z terenu parlamentu” – napisał na portalu społecznościowym Bogdan Borusewicz. Kilka godzin wcześniej opublikował wideo, na którym widać odprawę sił policyjnych przed budynkiem Sejmu.
Prowadzący odprawę policjant poinformował Bogdana Borusewicza o tym, że trwa odprawa. – Nie szkodzi, jesteście na moim terenie. Proszę kontynuować odprawę – usłyszał w odpowiedzi funkcjonariusz. Policjanci byli instruowani przez przełożonego, by nie wdawać się w dyskusje i nie udzielać wywiadów oraz kierować wszystkie pytania do rzecznika Komendy Stołecznej Policji.
Siły policji znajdowały się na terenie Sejmu za zgodą marszałka Marka Kuchcińskiego, co potwierdził wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński. Ponadto budynki parlamentu zostały ogrodzone specjalnymi barierkami oraz od 16 grudnia (chwili wybuchu kryzysu parlamentarnego i rozpoczęcia protestu opozycji w sali plenarnej oraz regularnych demonstracji przez Sejmem - red.) są pilnowane przez znaczne siły policji.
Więcej funkcjonariuszy policji znajduje się także na ulicach Warszawy, gdzie w patrolowaniu wspiera ich Żandarmeria Wojskowa. Obecność policji w parlamencie nie podoba się politykom opozycji. Joanna Mucha przed kilkoma dniami opublikowała na Facebooku wideo, na którym widać policjantów wyposażonych w specjalne zbiorniki.
Czytaj też:
„Jest gaz w jakichś dziwnych, wielkich baniakach”. Poseł opozycji o działaniach policji