Kornel Morawiecki namawia do przyjęcia uchodźców. „7 tysięcy na 40-milionowy kraj nie powinno być problemem”

Kornel Morawiecki namawia do przyjęcia uchodźców. „7 tysięcy na 40-milionowy kraj nie powinno być problemem”

Kornel Morawiecki
Kornel Morawiecki Źródło: Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
– Te 7 tysięcy na 40-milionowy kraj, na które zgodził się poprzedni rząd, nie powinno być problemem – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” odnośnie przyjmowania uchodźców lider koła poselskiego Wolni i Solidarni Kornel Morawiecki.

– Powinniśmy z uchodźców czynić nas i postawić przybyszom wymagania, zmusić ich do wysiłku, sami podjąć działania, które „ich" przerobią na „nas” – powiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Kornel Morawiecki. Zdaniem polityka, powinniśmy zaproponować uchodźcom naszą kulturę.

Lider koła poselskiego Wolni i Solidarni był pytany również o korytarze humanitarne, których chce Kościół i i nawet prezes Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" mówił o gotowości ich otwarcia. – Rząd Mateusza Morawieckiego powinien uruchomić korytarze humanitarne. Nie ma powodów do zwlekania – odparł.

Morawiecki: Mój syn jest przygotowany do funkcji premiera

Kornel Morawiecki wskazał ponadto, że polski rząd powinien wystąpić z inicjatywą przerwania brexitu i zaproponować ponowne referendum w Wielkiej Brytanii. – Brexit był błędem. Polska powinna być tym państwem, które zaproponuje Wielkiej Brytanii pozostanie w UE. Tym bardziej że chcą tego teraz też Anglicy – ocenił.

Polityk przekonywał również, że jego syn Mateusz Morawiecki jest przygotowany do funkcji premiera. – Jest wykształcony, zawodowo doświadczony, zarządzał dużymi zespołami ludzkimi, piastował ważne stanowiska. Był prezesem trzeciego największego banku w Polsce. Jest moralnie i charakterologicznie przygotowany do funkcji szefa państwa. Podjął wielkie wyzwanie. Jest niesamowicie pracowity. Aż się martwię, czy nie przypłaci tego zdrowiem – przyznał.

Czytaj też:
Kornel Morawiecki: Syn prosił mnie o błogosławieństwo na ten nowy czas

Źródło: Rzeczpospolita / rp.pl