Róża Thun pozywa Czarneckiego i Sakiewicza. „Chcę żeby przestali łgać”

Róża Thun pozywa Czarneckiego i Sakiewicza. „Chcę żeby przestali łgać”

Róża Thun
Róża Thun Źródło:Newspix.pl / GRZEGORZ LYKO / FOKUSMEDIA
Eurodeputowana Parlamentu Europejskiego Róża Thun w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” potwierdziła zamiar złożenia pozwów przeciwko wiceprzewodniczącemu PE Ryszardowi Czarneckiemu i szefowi „Gazety Polskiej” Tomaszowi Sakiewiczowi. W obu przypadkach chodzi o niepochlebne wypowiedzi pod adresem polityk Platformy Obywatelskiej.

– Chcę żeby przestali łgać, odbierać nam prawo do polskości, instrumentalizować przeszłość i niszczyć debatę publiczną – wyjaśniła w rozmowie z „Rzeczpospolitą” eurodeputowana. Pozew to reakcja na słowa Czarneckiego, jakie padły w rozmowie z portalem Niezależna. W odpowiedzi na udział Thun w zrealizowanym przez niemiecką telewizję dokumencie pt. „Polska stoi przed próbą – kobieta walcząca o swój kraj”, wiceszef PE stwierdził:„Podczas II Wojny Światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun”. Sakiewicz zarzucił jej z kolei na antenie TVP Info, że „nie czuje się Polką, czuje się reprezentantką Niemiec”.

Czytaj też:
„Jest pan wrednym, podłym kłamcą”. Awantura w TVP Info, polityk PO wychodzi ze studia

– Nie sądzę, żeby Ryszard Czarnecki obejrzał film, który komentuje, bo wiedziałaby że nie wystąpiłam w antypolskim dokumencie, ale skrytykowałam rządy PiS. Przewodniczący Czarnecki zastępuje argumenty bluzgami – komentowała w rozmowie z „Rzeczpospolitą” eurodeputowana PO. – Jeśli PiS uważa, że każda krytyka ich działań to antypolskie zachowania, milionom Polaków krytycznych wobec ich działań odmawiają polskości. Dzisiaj PiS daje rodakom wybór: albo jesteś za PiS, albo nie jesteś Polakiem! – dodała.

Czarnecki: Pani von Thun und Hohenstein wystąpiła w roli donosicielki

Przypomnijmy, że wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki w rozmowie z portalem Niezależna.pl, wypowiedział się w sprawie udziału europosłanki PO Róży Thun w reportażu przygotowanym przez niemiecką telewizję ZDF. – Pani von Thun und Hohenstein wystąpiła w roli donosicielki na własny kraj, co nie jest tak bardzo zaskakujące skoro wiadomo, że wcześniej była ambasadorem UE w Polsce, a więc reprezentowała interesy Unii, a potem ruchem konika szachowego przeskoczyła na funkcję europosła z Polski, reprezentującego rzekomo Polskę w Brukseli – stwierdził polityk. – Wydaje jej się, że cały czas czuje się przedstawicielem UE w Polsce, a nie odwrotnie – dodał.

Według Czarneckiego, opozycja ma „tradycję donoszenia na własny kraj”. – To co robią niektóre partie opozycyjne, to wypisz wymaluj działania rodem ze średniowiecza, kiedy ich poprzednicy kłaniali się obcym dworom, domagając się interwencji i obalenia legalnych władz – stwierdził europoseł PiS. – Podczas II Wojny Światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję. Miejmy nadzieję, że wyborcy to zapamiętają i przy okazji wyborów wystawią jej rachunek – wypowiedział się w sprawie europosłanki Czarnecki.

Będą konsekwencje?

Wiceprzewodniczący PE podtrzymał swoje stanowisko jeszcze w późniejszych wystąpieniach, a udział Róży Thun w dokumencie określił mianem „skandalicznego”. W czwartek 11 stycznia przewodniczący EPP w imieniu całej grupy parlamentarnej zwrócił się do Antonio Tajaniego o wyciągnięcie konsekwencji wobec Ryszarda Czarneckiego. W piątek rzeczniczka PE Marjory Van Den Broeke przekazała, że szef europarlamentu Antonio Tajani będzie rozmawiał w czwartek w Strasburgu z liderami grup politycznych PE na temat ich listu ws. wypowiedzi wiceszefa PE Ryszarda Czarneckiego o posłance Róży Thun.

Czytaj też:
Europosłowie żądają dymisji wiceprzewodniczącego PE: Czarnecki przekroczył jeszcze jedną granicę

Premier staje w obronie

Za krytykowanym eurodeputowanym wstawił się premier Mateusz Morawiecki. – Czasami padają słowa trochę ostrzejsze, czasami mniej. Uważam że Ryszard Czarnecki oczywiście nie powinien tracić swojego stanowiska, natomiast w takiej sytuacji raczej bym wskazał na niektóre wypowiedzi naszych oponentów, które są daleko, daleko nie tylko ostrzejsze, ale niekulturalne, uwłaczają godności niektórych ludzi. Warto zaapelować do naszych oponentów, do opozycji o tonowanie tego języka – mówił w piątek szef rządu.

Czytaj też:
Premier Morawiecki broni Czarneckiego: Nie powinien tracić stanowiska. To opozycja powinna tonować język

Źródło: Rzeczpospolita