Noworodek trafił do okna życia funkcjonującego przy ośrodku opiekuńczo-leczniczym sióstr boromeuszek w Gliwicach. Dziecko pozostawiono w bezpiecznym miejscu przy ulicy Zygmunta Starego, a zamontowany w oknie alarm poinformował o wszystkim zakonnice. Te natychmiast przejęły dziecko i zadzwoniły na pogotowie, które zabrało je na kompleksowe badania. Po nich lekarze mogli stwierdzić, że zdrowiu chłopca nic nie zagraża.
Zgodnie z procedurami, rodzice dziecka mają teraz sześć tygodni na zmianę swojej decyzji i ewentualne odebranie dziecka z powrotem. Warto pamiętać, że dziecko można pozostawić nawet w szpitalu, co mimo wszystko jest mniej ryzykowną metodą. Policja zapewnia, że takich rodziców nie ściga się, a ich decyzja jest szanowana. – Osoba, która zostawiła dziecko w specjalnym oknie, nie naraziła go na niebezpieczeństwo, w związku z tym, pod względem prawnym, nic jej nie grozi – podkreślał w rozmowie z Onetem rzecznik gliwickiej policji Marek Słomski.
Czytaj też:
11 dzieci więziono w nieludzkich warunkach. Były wygłodzone