Kolejny wątek ws. taśm Kaczyńskiego. „Gazeta Wyborcza” ujawniła fakturę, Mazurek komentuje

Kolejny wątek ws. taśm Kaczyńskiego. „Gazeta Wyborcza” ujawniła fakturę, Mazurek komentuje

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Dalszy ciąg sprawy tzw. taśm Kaczyńskiego. „Gazeta Wyborcza” opublikowała fakturę dla spółki Srebrna, która została wystawiona przez austriackiego dewelopera Geralda Birgfellnera.

„Gazeta Wyborcza” opublikowała stenogram rozmowy między Jarosławem Kaczyńskim a austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem i dwiema innymi osobami. Dyskusja dotyczyła planów budowy w Warszawie biurowca finansowanego z kredytu ok. 1,3 mld złotych, na co miała zostać wzięta pożyczka w Pekao SA. Za inwestycją stała powiązana z PiS spółka Srebrna, ale plany zostały pokrzyżowane m.in. przez brak zgody władz stolicy i zainteresowanie działaczy miejskich, głównie Jana Śpiewaka.

W czwartek 7 lutego na łamach „Gazety” opublikowano jedną z czterech faktur (wszystkie ma posiadać prokuratura), którą miała wystawić spółka Nuneaton powołana przez Srebrną specjalnie do budowy wieżowca w centrum Warszawy. Dokument został wystawiony 14 czerwca 2018 roku. W sumie z podatkiem VAT Gerald Birgfellner, który kierował Nuneatonem, domaga się od Srebrnej 1,58 mln zł. Zdaniem dziennikarzy istotna jest data wystawienia faktury, ponieważ kluczowe spotkanie ma miejsce 27 czerwca, kiedy to Jarosław Kaczyński przebywa w szpitalu. W rozmowie biorą udział prezes Srebrnej Małgorzata Kujda oraz wiceprezesi Janina Goss i Jacek Cieślikowski. Austriacki deweloper miał usłyszeć, że „nie dostanie ani złotówki, ponieważ jest kłamcą i oszustem”.

Co na to politycy?

„Faktura o której napisała dziś GW nie jest podstawą do dokonania płatności,bo w niej nie wiadomo o co chodzi. Taką fakturę każdy może wystawić każdemu” – przekazała Beata Mazurek.

– Trzeba te faktury zapłacić. Rozumiem, że nie doszło do porozumienia. Przygotowanie dokumentacji, zebranie inwestorów – nie wszystko w biznesie ma swój pozytywny finał, ale usługi zostały wykonane i trzeba zapłacić. Rozumiem, że pewnie skończy się to w sądzie. My tego nie rozstrzygniemy – mówił w Radiu Zet szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

– Nawet dziś rano czytałem analizę, że z formalnego punktu widzenia ta faktura pokazana w „GW” jest ułomna, bo brakuje podpisów. Być może to były dokumenty, które nie spełniały odpowiednich standardów biznesowych. Jest problem z oceną statusu prawnego tej faktury – ocenił w TOK FM prof. Andrzej Zybertowicz.

Więcej informacji w „Gazecie Wyborczej”

Czytaj też:
Kaczyński stawia „Gazecie Wyborczej” ultimatum ws. przeprosin. Agora odpowiada