Jerzy Dudek po niemal dziesięciu miesiącach przerwy zagrał w bramce Liverpoolu. Jego zespół pokonał u siebie Sheffield United 4:0 (2:0).
Występ 34-letniego Dudka był tym większym zaskoczeniem, ponieważ kilka dni temu, na zgrupowaniu w Portugalii, wdał się w awanturę w jednym z barów i na krótko został zakuty w kajdanki. Polak miał zostać surowo ukarany, a tymczasem pojawił się w podstawowym składzie "The Reds". Trener Rafael Benitez nie miał jednak wyboru, dlatego skorzystał z Dudka. Szkoleniowiec wyjaśnił, że podstawowy bramkarz - Jose Reina nie spał niemal całą poprzednią noc. Powód? Jego żona spodziewa się dziecka.
Bramki dla Liverpoolu strzelili: Robbie Fowler (20., 25.-obie z karnych), Sami Hyypia (70.) i Steven Gerrard (73.).
pap, em