Jan Paweł II, czerwona sadzawka i... gigantyczna dmuchana kaczka. „Instalacja wymagała uzupełnienia”

Jan Paweł II, czerwona sadzawka i... gigantyczna dmuchana kaczka. „Instalacja wymagała uzupełnienia”

Kaczka przy pomniku papieża
Kaczka przy pomniku papieża Źródło:X / Lotna Brygada Opozycji/Karolina Pierzchała
W sobotę instalacja „Zatrute źródło” przed Muzeum Narodowym padła ofiarą happeningu Lotnej Brygady Opozycji. Do czerwonej sadzawki, w której stoi pomnik Jana Pawła II z głazem, wrzucona została dmuchana żółta kaczka.

„Ta instalacja wymagała uzupełnienia o symbol powrotu Polski do PRL” – tak członkowie Lotnej Brygady Opozycji skomentowali swój happening. Grupa, która satyrycznie reaguje na bieżące wydarzenia polityczne, zamieściła kilka zdjęć z akcji. Na fotografiach widać dmuchaną żółtą kaczkę umieszczoną w sadzawce stanowiącej element instalacji „Zatrute źródło”. Z fotorelacji wynika, że z dodatkowym elementem rozprawił się strażnik Muzeum, który – jak opisywali członkowie Brygady, wyciągnął kaczkę i spuścił z niej powietrze.

twitter

„Zatrute źródło”

W czwartek 24 września przed Muzeum Narodowym w Warszawie oficjalnie odsłonięto instalację „Zatrute źródło”. Składa się na nią naturalnej wielkości pomnik Jana Pawła II, który stoi w basenie wypełnionym czerwoną cieczą a w ręku trzyma głaz. Ma to być symboliczna odpowiedź na głośną rzeźbę „La Nona Ora” Maurizia Cattelana, przedstawiającą papieża przygniecionego meteorytem. Instalacja wywołała przed laty mnóstwo kontrowersji – została zniszczona przez posłów Zjednoczenia Chrześcijańsko- Narodowego podczas prezentacji w Zachęcie w 1999 roku.

Jerzy Kalina. Rzeźbiarz od pomnika smoleńskiego

Twórcą „Zatrutego źródła” jest Jerzy Kalina. W latach 80. odpowiadał za oprawę wizualną pogrzebu księdza Jerzego Popiełuszki i upamiętniającą go instalację „Pojazd betlejemski”. W marcu 2018 r. wygrał konkurs na projekt pomnika smoleńskiego, który stanął na pl. Piłsudskiego. Rok później na dziedzińcu Zamku Królewskiego pojawiła się jego instalacja „Szlaban”.

Nawiązanie do polskich mitów i symboli

Co Jerzy Kalina miał na myśli, tworząc „Zatrute źródło”? Interpretację dzieła poznaliśmy dzięki Muzeum Narodowemu. „Artysta postrzega papieża jako człowieka, który odegrał decydującą rolę w najnowszej historii Polski i Europy, rozpoczął proces przemian historycznych, społecznych i duchowych. W warstwie treściowej istotną rolę odgrywa także zagadnienie czasu, trwania i przemijania, z jednej strony wpisane w symbolikę kamienia, z drugiej – wiążące się z efemerycznym charakterem instalacji, prezentowanej przez krótki czas” – czytamy na stronie internetowej Muzeum Narodowego.

W notce dodano, że „dzieło należy analizować w kontekście otaczającej je przestrzeni i architektury muzeum”. „Skrzydła gmachu tworzą wizualną ramę oraz kontekst historyczno-symboliczny, z którymi wchodzi ono w dialog. Sam tytuł, zobrazowana postać świętego trzymającego wielki głaz oraz czerwona woda w niecce fontanny, nawiązują do polskich mitów i symboli. Stawiają pytania o rolę sztuki, tradycji i pamięci” – podkreślono.

Czytaj też:
Jan Paweł II w basenie z czerwoną cieczą. Nietypowy pomnik przed Muzeum Narodowym

Galeria:
Instalacja „Zatrute źródło” przed Muzeum Narodowym
Źródło: WPROST.pl