„W związku z chorobą Przemysława Czarnka prowadzone jest postępowanie epidemiologiczne. Osoby, które miały bliski kontakt z zarażonym będą realizowały obowiązki wynikające z przepisów. Z tego powodu premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy o zmianę terminu zaprzysiężenia” – przekazał na Twitterze Piotr Müller. Zaprzysiężenie było zaplanowane na godz. 15, a uroczystość miała odbyć się w Pałacu Prezydenckim.
Przemysław Czarnek ma koronawirusa
Przypomnijmy, informacja o pozytywnym wyniku testu na obecność koronawirusa u nowo powołanego ministra edukacji i nauki pojawiła się w poniedziałek przed godz. 11. „Chciałbym Państwa poinformować, że przed chwilą potwierdzono u mnie koronawirusa. Udałem się rano na badania w związku z bólem głowy nie chcąc narażać Prezydenta RP, Rady Ministrów i innych uczestników dzisiejszych wydarzeń. Czuję się dobrze. Nie lekceważcie objawów” – napisał Przemysław Czarnek na Twitterze.
Pod wpisem Czarnka, który o godz. 15 miał odebrać nominację na stanowisko nauki i edukacji, pojawiły się od razu setki komentarzy. „Życzę siły dla Polski! Wszystko będzie dobrze” – napisał Dominik Tarczyński. „Zdrowia” – wtórował Sławomir Cenckiewicz, a podobne komentarze zamieścili Sławomir Tyszka, Arkadiusz Mularczyk, Witold Czarnecki i Jan Kanthak.
I chociaż część internautów wyraziła wsparcie dla posła PiS, to niektórzy byli nieco bardziej sceptyczni. „Od kiedy ból głowy jest objawem koronawirusa?” – dopytywał jeden z komentujących. „Gdzie to takie szybkie testy robią? Społeczeństwo czeka od 24h wzwyż. Druga sprawa to fakt, że przy braku wszystkich objawów zdecydowano się zrobić test... Niemniej zdrowia życzę!” – napisał ktoś inny. „Z bólem głowy na test? Zwykły obywatel musi mieć wszystkie objawy, żeby go lekarz skierował na badanie. Ściema roku” – czytamy w kolejnym komentarzu.
Czytaj też:
Mniej osób na weselach również w strefach zielonych? Rzecznik rządu o zmianach obostrzeń