Skandal seksualny w preseminarium w Watykanie. „Żaden z księży mi nie pomógł”

Skandal seksualny w preseminarium w Watykanie. „Żaden z księży mi nie pomógł”

Plac Świętego Piotra w Watykanie
Plac Świętego Piotra w Watykanie Źródło:Fotolia / fot. fabiomax
Przed Trybunałem w Watykanie były wychowanek preseminarium opowiedział o szokujących historii, do których dochodziło w ośrodku. 30-letni obecnie mężczyzna wielokrotnie padł ofiarą molestowania i wykorzystywania seksualnego. Żaden z hierarchów nie udzielił mu pomocy.

Kolejna odsłona procesu dotyczącego wykorzystywania seksualnego nieletnich w preseminarium św. Piusa X położonym na terenie Watykanu, którego uczniowie chodzą do kościelnej szkoły i pełnią posługę jako ministranci w Bazylice Świętego Piotra. Śledczy postawili zarzuty w sprawie 28-letniemu księdzu Gabrielle Marinellemu oraz 71-letniemu byłemu rektorowi preseminarium ks. Ernesto Radice'mu. Duchowni tłumaczą, że oskarżenia pod ich adresem są bezpodstawne i są owocem zazdrości osób, które nie zostały ostatecznie wyświęcone na kapłanów.

Kluczową rolę w sprawie odegrał Polak Kamil J., który został usunięty z preseminarium. Nastolatek był świadkiem molestowania seksualnego. Po tym, jak opowiedział o swoich doświadczeniach w telewizji RAI w 2017 roku, zostało wszczęte śledztwo.

„Po raz pierwszy wykorzystano mnie, gdy miałem 13 lat”

W środę 17 marca w sprawie przed Trybunałem w Watykanie zeznawał mężczyzna, który spędził w preseminarium 6 lat od 2006 roku. Z jego wstrząsającej relacji wynika, że w tym czasie wielokrotnie padał ofiarą molestowania i wymuszania stosunków seksualnych. Mężczyzna zeznał, że ks. Marinelle przychodził w nocy do jego łóżka i wymuszał stosunki seksualne.

L.G. (jego pełne dane osobowe nie zostały podane do publicznej wiadomości) miał paść ofiarą molestowania po raz pierwszy jako 13-latek. - Dla mnie to było dziwne. Nigdy wcześniej nie miałem żadnych stosunków seksualnych, tak naprawdę w ogóle nie wiedziałem o co w tym chodzi i co się dzieje z moim ciałem. Czułem ogromne zakłopotanie - wyjaśnił. – Nikt nie pytał co się dzieje. W moim pokoju było kilku innych chłopców, każdy bał się odezwać – opowiadał.

Dlaczego nikt nie pomógł ofierze molestowania?

Mężczyzna przyznał, że zwrócił się o pomoc do rektora, jednak ten nie tylko nie rozwiązał problemu, ale wręcz usłyszał groźby pod swoim adresem. Po opuszczeniu seminarium wielokrotnie pisał listy do biskupów, w których opisał swoją historię. Żaden z kościelnych hierarchów na nie nie zareagował. Pismo, które skierował do papieża Franciszka miało zostać zniszczone i nigdy do niego nie dotrzeć.

W trakcie poprzednich przesłuchań byli seminarzyści opisywali toksyczną, homofobiczną atmosferę w zamkniętym świecie seminarium, w którym niektórzy chłopcy byli zastraszani, a przełożeni księża niewiele robili, aby ich chronić.

Czytaj też:
Watykan przeciw błogosławieństwom par homoseksualnych. Elton John oskarża Kościół o hipokryzję

Źródło: BBC