Strajk Kobiet organizuje manifestację „Kabul/Kaból”. Co ma na celu? Oto, co mówią organizatorki

Strajk Kobiet organizuje manifestację „Kabul/Kaból”. Co ma na celu? Oto, co mówią organizatorki

Ogólnopolski Strajk Kobiet i Warszawski Strajk Kobiet organizują w sobotę 22 sierpnia w stolicy manifestację „Kabul/Kaból”. Cel? Jak wyjaśniają aktywistki, chcą w ten sposób zwrócić uwagę polskiego rządu i instytucji międzynarodowych na dramatyczną sytuację w Afganistanie.

Manifestacja Kabul/Kaból w Warszawie

W wydarzeniu, o którym czytamy na , działaczki piszą, że „z przerażeniem śledzą sytuację w Afganistanie”. Zaznaczają, że są „wściekłe” ze względu na brak reakcji polskiego rządu i instytucji międzynarodowych.

„Czytamy i słuchamy o losie afgańskich kobiet, branych w niewolę seksualną przez religijnych bandytów. O polowaniu na wszystkie osoby, które przed nadejściem fundamentalistycznego religijnego państwa talibów, żyły stosunkowo normalnie. Teraz nie będą mieć na to szansy, a wiele z nich zginie. Dzieje się to i stanie się to na oczach społeczności międzynarodowej, przy bezczynności kluczowych instytucji, takich jak ONZ” – czytamy.

Dalej Strajk Kobiet zapewnia, że szuka wszelkich informacji, jak pomóc można na własną rękę z Polski wszystkim, którzy tego potrzebują. W tym także celu organizują w Warszawie spotkanie/manifestację nazwaną „Kabul/Kaból”. Wydarzenie promuje grafika autorstwa Matyldy Damięckiej.

Manifestacja „Kabul/Kaból” zaplanowana jest na niedzielę 22 sierpnia. Wszyscy, którzy chcą w niej uczestniczyć muszą stawić się na Placu Zamkowym w  o godzinie 13:00.

instagram

Sytuacja w Afganistanie

Afganistan znów znajduje się pod kontrolą talibów, fundamentalistycznej grupy, która rządziła krajem przez pięć lat, zanim siły dowodzone przez Stany Zjednoczone obaliły ją w 2001 roku. Powrót talibów do władzy wywołał strach wśród ludności, która masowo próbuje uciec z kraju. Fakt ten budzi także obawy o to, że fundamentalistyczna grupa ponownie będzie wspierać zbiorowości islamistyczne w innych częściach Azji Środkowej, prawie dwie dekady po tym, jak Osama bin Laden po raz pierwszy szukał schronienia w ich gronie.

31 sierpnia Joe Biden wycofał siły amerykańskie z Afganistanu, a gdy rządowe jednostki straciły osłonę powietrzną i były nękane przez dezercje, talibowie szybko rozszerzyli swoje wpływy. W ciągu mniej niż tygodnia przejęli 11 stolic prowincji, a w niedzielę 15 sierpnia wkroczyli do Kabulu, po tym, jak stolicę opuścił dotychczasowy prezydent Aszraf Ghani.

O ucieczce marzą również inni obywatele Afganistanu, którzy od kilku dni koczują niedaleko lotniska w Kabulu. Świat obiegły nagrania, na których widać, jak ludzie w panice usiłowali opuścić lotnisko, trzymając się kurczowo samolotu odlatującego z Kabulu.

Jak zamierzają rządzić Talibowie?

Choć talibowie zapewniają, że nie zamierzają się mścić na swoich przeciwnikach, z nieoficjalnych informacji wynika, że proces ten już się zaczął. Przedstawiciel talibów Wahidullah Haszimi udzielił w środę wywiadu agencji Reutera, w którym opowiedział, jak fundamentalistyczna grupa zamierzają kierować państwem.

Kraj prawdopodobnie będzie rządzony przez radę, a najwyższym przywódcą politycznym i religijnym pozostanie mułła Hajbatullah Ahundzadeh. Haszimi wskazał również, że struktura nowych rządów ma odpowiadać pierwszemu rządowi talibów z lat 1996-2001. Choć wiele kwestii jest jeszcze niejasnych, jedno jest pewne, w kraju nie zapanuje demokracja. – Nie będzie w ogóle systemu demokratycznego, ponieważ nie ma on żadnej bazy w naszym kraju. Nie będziemy dyskutować o tym, jaki rodzaj systemu politycznego wprowadzić w Afganistanie, ponieważ jest to jasne. Będzie to prawo koraniczne (szariat) i koniec – powiedział.

Czytaj też:
Kuriozalny materiał „Wiadomości” TVP. Reporter mówił o „wyreżyserowanej fikcji”