Szef MSWiA wydał rozporządzenie, gdy ustawa nie obowiązywała? Wątpliwości wokół zakazu wjazdu na pogranicze

Szef MSWiA wydał rozporządzenie, gdy ustawa nie obowiązywała? Wątpliwości wokół zakazu wjazdu na pogranicze

Szef MSWiA Mariusz Kamiński
Szef MSWiA Mariusz Kamiński Źródło:Newspix.pl
Szef MSWiA Mariusz Kamiński wydał we wtorek rozporządzenie, które ogranicza swobodę poruszania się w części miejscowości przygranicznych. Powołał się przy tym na przepisy ustawy o ochronie granicy, którą prezydent podpisał chwilę wcześniej. „Rzeczpospolita” jednak dowodzi, że Kamiński mógł złamać w ten sposób prawo, bo ustawa zaczęła obowiązywać dopiero od środy.

We wtorek 30 listopada w godzinach wieczornych szef MSWiA Mariusz Kamiński opublikował projekt rozporządzenia dotyczący 183 miejscowości położonych przy granicy polsko-białoruskiej, które od 2 września do 30 listopada były objęte stanem wyjątkowym. Zgodnie z projektem, od 1 grudnia 2021 roku do 1 marca 2022 roku we wszystkich 183 miejscowościach będzie obowiązywał zakaz przebywania. Inny projekt rozporządzenia umożliwia funkcjonariuszom Straży Granicznej nakładanie mandatów karnych za wykroczenia związane z przebywaniem przez osoby nieuprawnione na obszarze przygranicznym.

Projekty rozporządzeń zostały wydane na mocy ustawy o ochronie granicy państwowej, która przeszła błyskawiczną ścieżkę legislacyjną. 30 listopada Sejm odrzucił wszystkie poprawki Senatu. Następnie nowelizację przepisów podpisał Andrzej Duda, po czym tego samego dnia, o godz. 20:50, nowy akt prawny został opublikowany w Dzienniku Ustaw. Jak jednak zauważyła „Rzeczpospolita”, podpisana we wtorek wieczorem ustawa obowiązywać zaczęła w środę tuż po północy, bo dokładnie o północy na granicy z Białorusią zakończył się stan wyjątkowy.

Tymczasem rozporządzenie szef MSWiA ogłosił ok. godz. 21:30 z datą 30 listopada. To zaś oznacza, że Kamiński powołał się na przepisy, które w momencie wydania przed niego rozporządzenia nie istniały jeszcze w polskim porządku prawnym. „W treści minister powołał się na upoważnienie zawarte w ustawie, która jeszcze nie obowiązywała. Weszła bowiem w życie 2,5 godziny później. Minister Mariusz Kamiński wydał zatem rozporządzenie bez obowiązującej podstawy prawnej” – dowodzi gazeta. Może to oznaczać, że ktoś, kto złamie zakaz wjazdu do stefy przygranicznej, będzie mógł liczyć na uchylenie kary.

Granica polsko-białoruska. Kogo dotyczy zakaz przebywania?

Zgodnie z nowymi przepisami, z zakazu przebywania na pograniczu wyłączeni są m.in. mieszkańcy czy osoby prowadzące tam działalność gospodarczą, załatwiające sprawy urzędowe lub biorące udział w kulcie religijnym. Zakaz nie dotyczy ponadto załóg karetek pogotowia i innych służb interwencyjnych, a także funkcjonariuszy i żołnierzy na służbie. Ponadto, na czas określony i na określonych zasadach, komendant placówki SG możezezwolić na przebywanie tam również innych osób m.in. dziennikarzy.

Redakcje, które zgłoszą chęć przybycia na granicę, będą mogły wskazać obszar, który chcą wizytować. „W jednym zespole dziennikarskim znajdą się przedstawiciele różnych rodzajów mediów (po jednej osobie, z wyłączeniem redakcji telewizyjnych – w tym przypadku będzie to dziennikarz i operator). Tego typu zorganizowane wizyty będą się odbywały każdego dnia. W dniu wizyty dziennikarze przejdą specjalne szkolenie z zakresu bezpieczeństwa, podczas pobytu będą również musieli posiadać kamizelki identyfikujące” – głosi komunikat Straży Granicznej.

Czytaj też:
Granica polsko-białoruska. Najnowszy komunikat SG, ponad 100 prób przekroczenia granicy

Źródło: Rzeczpospolita