Esbecy nie będą już anonimowi

Esbecy nie będą już anonimowi

Dodano:   /  Zmieniono: 
W latach 70. i 80. ponad 40 procent współpracowników SB to osoby z wyższym wykształceniem. I to może być jeden z motywów sprzeciwu części środowiska dziennikarskiego i naukowego wobec lustracji - uważa prezes IPN Janusz Kurtyka. Wywiad z szefem Instytutu publikuje "Rzeczpospolita".

"Dziennikarze i naukowcy w czasach PRL byli bardzo intensywnie i skutecznie inwigilowani" - wyjaśnia prezes Instytutu Pamięci Narodowej. "Zaryzykowałbym tezę, że procentowy stopień udziału współpracowników w tych środowiskach był wyższy niż wśród ludzi Kościoła. W latach 70. i 80. ponad 40 procent współpracowników SB to osoby z wyższym wykształceniem. I to może być jeden z motywów ich obecnych zachowań" - uważa.

Kurtyka mówi też dziennikowi, że przed likwidacją Wojskowe Służby Informacyjne nie przekazały Instytutowi wszystkich archiwaliów. IPN otrzymał nowe dokumenty.

"Do momentu decyzji o likwidacji WSI byliśmy zapewniani, że przekazano wszystko. Podczas likwidacji okazało się, że to nieprawda. Nowe archiwalia nam przekazane nie są może objętościowo wielkie, ale z całą pewnością zawierają materiały bardzo interesujące. Dopiero teraz okazało się, że WSI przechowywały wciąż +klucz+ do akt przekazanych wcześniej do IPN. W wielu przypadkach zachowały dla siebie bardzo precyzyjne pomoce ewidencyjne. Teraz wiemy, że te pomoce istnieją i opracowywany dostęp do tych materiałów będzie łatwiejszy" - dodaje Kurtyka.