„Gniot”, „bubel”, „głupio to wy robicie”. Kaczyński musiał aż dwa razy wejść na mównicę

„Gniot”, „bubel”, „głupio to wy robicie”. Kaczyński musiał aż dwa razy wejść na mównicę

Jarosław Kaczyński w Sejmie
Jarosław Kaczyński w Sejmie Źródło:Sejm
Tzw. lex Kaczyński nadal jest w komisji, a na posiedzeniu Sejmu było kluczowym tematem. Do żadnego głosowania nie doszło, ale opozycja wymieniła serię ciosów z Jarosławem Kaczyńskim, który tego dnia postanowił stanąć w obronie tego projektu.

Sejm wznowił posiedzenie we wtorek o godz. 16, ale wbrew początkowym planom, nie zajął się od razu tzw. lex Kaczyński, czyli projektem ustawy dotyczącym nowych przepisów dla pracowników i pracodawców na czas pandemii (ustawa dorobiła się też nazwy „lex konfident” ze względu na możliwe dochodzenie odszkodowań od osób, które mogły zakażać koronawirusem w pracy). Po prostu prac nad ustawą nie zakończyła Komisja Zdrowia, która zebrała się o godz. 15 i dopiero za jakiś czas wyda uchwałę ws. tego projektu.

Spór o lex Kaczyński. Budka o „gniocie” i „bublu”

Zaraz po rozpoczęciu obrad poseł PO Borys Budka wytknął Prawu i Sprawiedliwości, że ten projekt to „bubel prawny”, który zakłada, że ludzie będą walczyć w salach sądowych o odszkodowania, a nie zabezpiecza Polaków. – Pan się skompromitował jako prawnik, przedłożył pan takiego gniota, że nikt przyzwoity za tym nie będzie mógł podnieść ręki – podsumował Budka, wspominając, że Kaczyński przecież jest doktorem prawa.

W obronie wicepremiera i prezesa PiS (to Kaczyńskiego wskazuje się jako inicjatora kolejnej ustawy, która ma pomóc w walce z pandemią, sprawozdawcą projektu jest Paweł Rychlik, od jego nazwiska pochodzi inna nazwa ustawy – lex Rychlik) stanął minister Łukasz Schreiber, ale Kaczyński po chwili sam stawił się na mównicy. Od razu pouczył opozycję, że wcale nie zjawił się tam „bez trybu”, a jako członek rządu ma prawo zabierać głos na sali obrad.

Kaczyński odpowiada Budce: Rozumiem, opozycja totalna. Musi totalnie, ale czy musi głupio?

– Ja się zwracam bodajże też do doktora prawa, nie wiem czy się nie mylę, może ekonomii, ale w każdym razie doktora. Ja panu przypominam, dwie jakby się wydawało oczywiste, chociaż no w tej części izby nieoczywiste zasady, które są uwzględnione w tym projekcie – zaczął prezes PiS, nawiązując do słów Budki.

– Po pierwsze: lekarze zawsze, a już w szczególności w czasie epidemii, mają obowiązek leczyć. To jest sprawa pierwsza. A po drugie: wolność każdego człowieka jest ograniczona przez tę granicę, a więc także i zdrowie, innego człowieka. I to też jest uwzględnione w tej ustawie. I wreszcie po trzecie: z wolnością łączy się odpowiedzialność i to też jest uwzględnione. Także szanowni państwo: ja rozumiem, że opozycja totalna, musi totalnie, ale czy musi głupio? – ciągnął wywód polityk.

Gawkowski kontra Kaczyński w Sejmie

Do tej wypowiedzi Kaczyńskiego nie mógł odnieść się Budka, ale na mównicy zjawił się szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski, który krótko odpowiedział na krytykę ze strony prezesa pod adresem opozycji:

– Opozycja może przede wszystkim odpowiedzialnie, a głupio to wy robicie. Odpowiedzialność to jest życie i zdrowie Polaków, to ustawa o obowiązkowych szczepieniach (...). Tego chcą Polacy, a dlaczego wy tego nie chcecie? Bo słupki poparcia kładziecie na szali życia i zdrowia.

Na koniec poseł Lewicy ogłosił, że chce przerwy w obradach, zwołania Konwentu Seniorów i wprowadzenia ustawy o obowiązku szczepień.

– Mam prawo występować, wiem, że to dla was bolesne, ale mam prawo. Otóż panie przewodniczący, byłoby bardzo dobrze, gdyby w Polsce można było zrealizować różne rzeczy, które w niektórych krajach są, chociaż jak się dzisiaj okazuje z niewielkim albo żadnym skutkiem realizowane, ale jeśli chodzi... – odpowiedział Kaczyński, gdy ponownie wszedł na mównicę. Musiał jednak przerwać, ponieważ ktoś z sali – najprawdopodobniej poseł Sławomir Nitras – krzyknął, czy „był w tych krajach”.

Kaczyński kontynuował po chwili: – Prawie we wszystkich europejskich byłem. Otóż w Polsce wiadomo, że, i to jest doświadczenie tych ostatnich miesięcy, grubo przeszło roku, że możliwość egzekwowania różnego rodzaju zobowiązań, przypominam – maseczki na ulicach, czy też nawet w pomieszczeniach, z różnych względów, nie ma czasu ich w tej chwili omawiać, jest ograniczona. Czyli jakby pan zamiast być po lewej stronie był po właściwej stronie i chciał budować nowe, mocne państwo, to mógłby pan to mówić. A tak to wybaczy pan, to jest bardzo nieodpowiedzialna propaganda.

Na koniec wystąpienia Kaczyński sam wspomniał o Nitrasie, za co nagrodzono go oklaskami. – A jeżeli chodzi o pana posła Nitrasa, to rzeczywiście – do lekarza – skwitował.

Czytaj też:
Zbigniew Rau z wizytą w Waszyngtonie. Spotka się z Antonym Blinkenem