Przypomnijmy, że po wybuchu afery inwigilacyjnej, mecenas Roman Giertych (jedna z inwigilowanych osób) zasugerował, że ofiarą Pegasusa mógł paść również lider AgroUnii Michał Kołodziejczak. Po sprawdzeniu telefonu okazało się, że urządzeniu należącym do Kołodziejczaka znaleziono inwazyjne oprogramowanie szpiegujące Pegasus.
Jak wskazywał sam Kołodziejczak, podsłuchy miały się zbiec z momentem, w którym zakładał on własne ugrupowanie. W rozmowie z „Super Expressem”, Kołodziejczak wskazywał jednak, że w 2019 roku miał mieć sygnały od polityków, że takie podsłuchy mają miejsce. Później ujawnił, że politykiem, który przekazał mu takie rewelacje był Paweł Kukiz.
Kołodziejczak uderza w Kukiza. „Wynosił państwowe tajemnice”
Po ujawnieniu tej informacji, Kołodziejczak tłumaczył w rozmowie z Interią, że Kukiz miał do niego zadzwonić z reprymendą i zachowywać się wulgarnie. – Zachowywał się bardziej wulgarnie niż na tych taśmach, które zostały ujawnione. Powiedział, żebym nie opowiadał o tych rzeczach, żebym nie rozpowiadał, bo według niego było inaczej. Mówi, że wiedział o sprawie z mediów, ale problem w tym, że wtedy żadne media o tym nie pisały – komentował.
– Przecież wszyscy pamiętają, że głośno mówiło się w przestrzeni publicznej o AgroUnii czy partiach Zgoda i Prawda, że mogą mieć związki z Rosjanami. (…) Kołodziejczak w tym czasie szukał do mnie kontaktu. Jako członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych nie mogłem i nie chciałem zbliżać się do jego środowiska, skoro głośno mówiło się o możliwości powiązań tego środowiska z Rosjanami. I o tym go poinformowałem – odpowiedział na to Kukiz.
W środowej rozmowie z Gazetą.pl Kołodziejczak ponownie odniósł się do sprawy. – To jest mataczenie. Kukiz zachował się nie fair wobec państwa i mówił mi, że interesują się mną służby. On to słyszał na niejawnym posiedzeniu komisji, a później wynosił państwowe tajemnice i o tym opowiadał – mówił Kołodziejczak.
– On może już wtedy był zblatowany z PiS – ocenił lider AgroUnii. – W Polsce, jak chcesz komuś zaszkodzić, to mówisz, że z Rosją lub Niemcami współpracuje, i wtedy takie rzeczy o mnie i moich współpracownikach opowiadano – dodał.