Córki agenta SB pozwały legendę opozycji w PRL. Proces w sprawie wydarzeń sprzed ponad 50 lat

Córki agenta SB pozwały legendę opozycji w PRL. Proces w sprawie wydarzeń sprzed ponad 50 lat

Bogdan Borusewicz
Bogdan Borusewicz Źródło:Newspix.pl
Córki Benedykta Szumilewicza pozwały Bogdana Borusewicza. Zarzucają mu podawanie nieprawdziwych informacji o ich ojcu. Chodzi o donos, do którego miało dojść w marcu 1968 r.

Sprawa dotyczy wydarzeń z marca 1968 r. Bogdan Borusewicz jako licealista brał udział w protestach studenckich, które wywołały w  zdjęcie „Dziadów” Kazimierza Dejmka. Demonstracje przeniosły się także do innych miast, m.in. Gdańska.

Borusewicz rozrzucał ulotki własnej roboty w pociągach. Obecny polityk wracając do tych wydarzeń powiedział, że podczas lekcji chemii podał nauczycielowi Benedyktowi Szumilewiczowi książkę z włożoną do niej ulotką.

Benedykt Szumilewicz dwukrotnie doniósł na legendę opozycji w PRL?

Legenda opozycji w PRL zasugerowała, że doniósł na niego właśnie nauczyciel, który był tajnym współpracownikiem o ps. „Aram”. Borusewicz dodał, że w stanie wojennym zrobił to po raz kolejny, kiedy opozycjonista poszukiwany przez bezpiekę ukrywał się u swojej polonistki z liceum.

„Gazeta Wyborcza” informuje o pozwie córek nauczyciela agenta SB. Ewa Szumilewicz-Filocha i Agata Hofman domagają się w pozwie przeprosin od Borusewicza, za podawanie nieprawdziwych informacji na temat ojca. Córki Szumilewicza negują kwestię doniesienia na obecnego w 1968 r.

Bogdan Borusewicz o sprawie donosu z 1968 r.

– Nauczyciel już nie żyje, ale obie jego córki są związane z Radiem Maryja i w tym środowisku ta informacja im najwyraźniej bardzo doskwiera, że po tylu latach zdecydowały się wystąpić do sądu – powiedział Borusewicz.

Proces toczy się od kilku miesięcy i jak na razie odbyły się dwie rozprawy. Kolejną zaplanowano na 4 marca. Wówczas na temat wydarzeń sprzed ponad 50 lat będą zeznawać świadkowie.

Czytaj też:
Edward Gierek i „pomożemy”, którego nie było. Mit stworzony przez propagandę PRL