Zdemolowano biuro poselskie wicemarszałek Sejmu. „O takie działania panu chodziło, panie Tusk?”

Zdemolowano biuro poselskie wicemarszałek Sejmu. „O takie działania panu chodziło, panie Tusk?”

Małgorzata Gosiewska
Małgorzata Gosiewska Źródło:Newspix.pl / TEDI
Trzech nastolatków włamało się do biura parlamentarzystów PiS Małgorzaty Gosiewskiej i Jarosława Krajewskiego na warszawskim Ursusie. Politycy partii rządzącej powiązali incydent z wcześniejszą wypowiedzią Donalda Tuska.

O wtargnięciu do biura Małgorzata Gosiewska poinformowała na Twitterze. Do zdarzenia doszło w nocy z środy na czwartek. „Donald Tusk zapowiedział niedawno siłowe przejmowanie instytucji państwa polskiego. Jest reakcja. Dzisiejszej nocy wtargnięto do naszego biura poselskiego” – napisała wicemarszałek . „O takie działania panu chodziło panie ⁦@donaldtusk?” – zaczepiła przewodniczącego . Gosiewska pokazała też zdjęcia z biura. Widać na nich wybitą szybę w drzwiach.

Włamanie do biura posłów PiS

Warszawski radny dzielnicy Ursus Dariusz Grylak przekazał w rozmowie z TVP Info, że włamania dokonali dwaj 17-latkowie i 16-latek, którzy byli pod wpływem alkoholu. – Wybili szybę, przejrzeli szafy. Ukradli paczkę długopisów z logo partii i chorągiewki Prawa i Sprawiedliwości, które spalili na pobliskim skwerku – poinformował radny.

Gosiewska powiedziała w TVP Info, że poza wybitą szybą i wyważonymi drzwiami „wielkich szkód nie ma”, natomiast „jest to pewien sygnał tego, z czym się możemy liczyć w czasie kampanii wyborczej i do czego mogą nieodpowiedzialne słowa polityków prowadzić”. Wezwała też „totalną opozycję do umiarkowania, do tego by ważyć słowa”.

twitter

Wina Donalda Tuska

Z kolei Jarosław Krajewski podkreślał, że biuro jest dobrze oznakowane, więc „osoby, które wtargnęły musiały kierować się również nienawiścią wobec przeciwników politycznych”. – Wiele wskazuje na to, że język nienawiści dla osób zradykalizowanych trafia na podatny grunt. Są oni gotowi do wszystkiego, w tym niszczenia mienia – stwierdził poseł PiS w rozmowie z TVP Info.

Pisząc o zapowiedzi „siłowego przejmowanie instytucji państwa polskiego” przez Tuska, Gosiewska prawdopodobnie miała na myśli niedawną wypowiedź lidera PO z konwencji partii w Radomiu. Były premier mówił wówczas o ekspertyzach, z których „wynikało, że wybór Adama Glapińskiego na tę kadencję jest nielegalny” i „wystarczyłaby dużo mniejsza wątpliwość, żeby gościa wyprowadzić z NBP-u”. – I ja to zrobię, ja to wam gwarantuję – zaznaczył Tusk. O prezesie NBP mówił też w „Faktach po Faktach” w TVN24 Tomasz Siemoniak. – Przyjadą silni ludzie i go przekonają do tego, że nie jest prezesem Narodowego Banku Polskiego – stwierdził wiceprzewodniczący PO. Wypowiedzi te wywołały oburzenie wśród polityków PiS, a Glapiński zapowiedział pozwy.

Czytaj też:
Nowa partia w Sejmie. Realny scenariusz, czy blef Terleckiego? Ustalenia „Wprost”