Papież nad brzegiem „Bożego Jeziora”. Poruszający moment w czasie wizyty w Kanadzie

Papież nad brzegiem „Bożego Jeziora”. Poruszający moment w czasie wizyty w Kanadzie

Papież Franciszek modli się nad Jeziorem Świętej Anny
Papież Franciszek modli się nad Jeziorem Świętej Anny Źródło:PAP/EPA / Ciro Fusc
W trzecim dniu pielgrzymki do Kanady papież Franciszek udał się nad Jezioro Świętej Anny. Chwila samotnej modlitwy na brzegu stanie się zapewne jednym z symboli tej wizyty.

Franciszek odbywa tygodniową pielgrzymkę pokutną do Kanady. Jej celem są przeprosiny za krzywdy wyrządzone przez chrześcijan wobec rdzennych mieszkańców tego kraju w prowadzonych przez nich szkołach rezydencjonalnych. Do funkcjonujących przez sto lat placówek, finansowanych przez państwo i prowadzonych m.in. przez Kościół Katolicki, trafiło ponad 150 tys. dzieci, oddzielonych od swoich rodzin. Wiele z nich było głodzonych, zmuszanych do pracy, bitych za mówienie w ojczystym języku i wykorzystywanych seksualnie. W 2015 r. kanadyjska Komisja Prawdy i Pojednania uznała ten system za „ludobójstwo kulturowe”. Z ustaleń komisji wynika, że zmarło około 6 tys. wychowanków szkół.

Papież nad Jeziorem Świętej Anny

We wtorek, w trzecim dniu wizyty, udał się nad Jezioro Świętej Anny, popularne miejsce pielgrzymek. Jak relacjonuje Reuters, przy dźwiękach bębnów i śpiewów tubylców, którzy przybyli na miejsce w tradycyjnych strojach, poruszający się na wózku inwalidzkim papież pobłogosławił wodę jeziora i poprowadził Liturgię Słowa. Przez chwilę modlił się też w samotności nad brzegiem jeziora. – To bicie bębnów wydało mi się echem bicia wielu serc: serc, które przez wieki pulsowały nad tymi wodami, serc wielu pielgrzymów, którzy wspólnie stawiali kroki, aby dotrzeć do tego „Bożego Jeziora”. Tutaj naprawdę można poczuć wspólny rytm pielgrzymującego ludu – powiedział papież.

– My wszyscy, jako Kościół, potrzebujemy uzdrowienia: uzdrowienia z pokusy zamykania się w sobie, wybierania obrony instytucji zamiast poszukiwania prawdy, przedkładania władzy doczesnej nad ewangeliczną służbę – wskazał. Papież zwrócił się też po raz kolejny do rdzennej ludności. – Przybyłem jako pielgrzym także po to, aby powiedzieć wam, jak cenni jesteście dla mnie i dla Kościoła. Pragnę, aby Kościół był spleciony z wami tak, jak ściśle splecione i zespolone są nici kolorowych opasek, które nosi wielu z was – powiedział.

Wśród tysięcy wiernych zgromadzonych nad jeziorem była też, jak podaje Reuters, 58-letnia Cindy Bearhead, która przetrwała pobyt w szkole Stoney Nakoda First Nation. – Dla niego przybycie tutaj, pobłogosławienie jeziora i pobłogosławienie ludzi, myślę, że to naprawdę historyczne wydarzenie, a Watykan rzeczywiście uznał rdzennych mieszkańców i nasze duchowe miejsce w Kanadzie – powiedziała kobieta w rozmowie z agencją.

Historyczne przeprosiny

Dzień wcześniej papież odwiedził miasteczko Maskwacis w prowincji Alberta, gdzie znajdowały się dwie dawne szkoły, i wygłosił tam historyczne przeprosiny. – Proszę o przebaczenie za to, w jaki sposób wielu chrześcijan wspierało, niestety, kolonizacyjną mentalność mocarstw, uciskających rdzenne narody. Ubolewam. Proszę o przebaczenie, w szczególności za sposób, w jaki wielu członków Kościoła i wspólnot zakonnych współpracowało, także poprzez obojętność, w tych projektach niszczenia kultury i przymusowej asymilacji, realizowanych przez ówczesne rządy, których kulminacją był system szkół rezydencjalnych – powiedział Franciszek. – Niech Pan pomoże nam kroczyć naprzód w procesie uzdrawiania, ku coraz zdrowszej i odnowionej przyszłości – dodał.

Czytaj też:
Terlikowski dla „Wprost”: Papież jedzie przeprosić, a część polskiej prawicy krzyczy o hucpie

Źródło: Reuters/Vatican News