Sędzia nie przeszedł testu niezależności i bezstronności. Miażdżące uzasadnienie

Sędzia nie przeszedł testu niezależności i bezstronności. Miażdżące uzasadnienie

Sędzia
Sędzia Źródło:Newspix.pl / Stanislaw Krzywy
Sąd Najwyższy przeprowadził test niezależności i bezstronności prezesa lubelskiego Sądu Apelacyjnego Jerzego Daniluka. Wynik jest negatywny. W uzasadnieniu jest mowa o „silnych powiązaniach z kierownictwem Ministerstwa Sprawiedliwości” i „braku niezależności obecnej KRS od władzy wykonawczej”.

Izba Karna Sądu Najwyższego w ubiegłym tygodniu uznała, że Jerzy Daniluk nie spełnia kryteriów bezstronności, niezależności i niezawisłości sędziowskiej. W konsekwencji Izba uchyliła wyrok wydany z udziałem tego sędziego, uznając że jest wadliwy bo wydany przez nienależycie obsadzony sąd. Onet poinformował, że jest już dostępne uzasadnienie decyzji.

Onet przypomina, że jesienią 2019 r. Jerzy Daniluk został sędzią apelacyjnym, dzięki głosom PiS i Kukiz'15 w nowej KRS, a w styczniu 2020 r. objął stanowisko prezesa lubelskiego Sądu Apelacyjnego. „Stanowisko zawdzięcza nowej władzy” – zaznacza portal. Wcześniej, w 2017 r., Daniluk był bohaterem tzw. afery mieszkaniowej.

Sędzia oblał test niezależności. Jest uzasadnienie

„Te wszystkie informacje wskazywały na istnienie uzasadnionych podejrzeń co do silnych powiązań sędziego z kierownictwem Ministerstwa Sprawiedliwości, co z kolei – zważywszy na status obecnej KRS, to jest brak niezależności od władzy wykonawczej – prowadzi do powzięcia wątpliwości co do jego bezstronności i niezależności w sprawie będącej przedmiotem orzekania w postępowaniu kasacyjnym” – napisali w uzasadnieniu sędziowie, którzy przeprowadzali test niezależności.

Onet opisuje też, jak dokładnie przebiegała procedura sprawdzająca. Sprawdzono m.in. opinie wizytatorów, którzy oceniali kompetencje sędziego, zanim został on sędzią apelacyjnym. „Wizytatorzy ocenili jego dorobek bardzo pozytywnie, jednak SN sprawdził, że ich opinie były, najdelikatniej mówiąc, mało rzetelne i zbyt przychylne kandydatowi na sędziego SA. SN wskazał, że wizytatorzy w zbyt dużym stopniu oparli się na niezwykle pochlebnej opinii, jaką Danilukowi wystawił resort Zbigniewa Ziobry” – podaje Onet.

Według Onetu Daniluk próbował także „storpedować” rozpoznanie swojej sprawy przez Izbę Karną – domaga się od od I Prezes SN wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec członków składu sędziowskiego. Według niego sędzia sprawozdawca w tej sprawie Jarosław Matras miał być „towarzysko i rodzinnie powiązany z sędziami, którzy stracili stanowiska po roku 2016”. Rzecznik dyscyplinarny SN odmówił jednak wszczęcia postępowania wobec trójki sędziów z Izby Karnej.

Sprawa o odszkodowanie

Sprawa, w której wyrok został przez SN uchylony dotyczyła odszkodowania i zadośćuczynienia za niesłuszne aresztowanie. Sąd Okręgowy w I instancji przyznał poszkodowanemu 10 tys. zł. Ten jednak uznał, że to za mało, żądając 90 tys. zł, i odwołał się do Sądu Apelacyjnego. Skład, w którym zasiadał sędzia Daniluk, podwyższył kwotę odszkodowania do 20 tys. W związku z tym obywatel złożył kasację do Sądu Najwyższego. Izba Karna SN uznała, że konieczne jest przeprowadzenie testu niezależności i bezstronności sędziego Daniluka, argumentując, że jako sędzia zawdzięczający karierę obecnej władzy, mógł w tej sprawie bardziej sprzyjać Skarbowi Państwa.

Czytaj też:
Piotr Gąciarek stawił się do pracy. „Zostałem usunięty decyzją osób udających sędziów”

Źródło: Onet.pl