W Wielkiej Brytanii trwa wyścig o fotel premiera. O stanowisko walczą były kanclerz skarbu Rishi Sunak oraz minister spraw zagranicznych Liz Truss. W czwartek między kandydatami doszło do kolejnej debaty, tym razem na antenie Sky News. Formuła była jednak nieco inna. Politycy nie dyskutowali ze sobą, ale odpowiadali na pytania zadawane przez prowadzącą dziennikarkę i publiczność.
Truss, podobnie jak Sunak, musiała się z mierzyć z „szybki pytaniami”. Kay Burley w ostatnim pytaniu tego etapu zapytała minister spraw zagranicznych, dlaczego dokonała zwrotu w tak wielu różnych sprawach. – Byłaś zwolennikiem pozostania Wielkiej Brytanii w UE, teraz nie jesteś. Popierałaś Brytyjczyków w walce w Ukrainie, a potem nie. Chciałaś budować zielony pas (program ograniczania urbanizacji miast – red.), teraz nie – zaczęła wymieniać dziennikarka.
Wybory premiera Wielkiej Brytanii. Liz Truss pod ostrzałem pytań w debacie
– Chciałaś znieść monarchię, teraz nie. Chciałaś uzbroić Tajwan, teraz nie jestem pewna, czy mówisz, że to zrobisz, czy nie – kontynuowała Burley. Do ostatniej kwestii Truss zdążyła wtrącić, że „uzbrojenie dostanie zapewnione”. Prowadząca dokończyła jednak wyliczankę, że kandydatka na urząd premiera Wielkiej Brytanii zmieniła również zdanie w kwestii obniżenia wynagrodzenia lokalnym urzędnikom, potem się z tego wycofując.
– Czy prawdziwa Liz Truss może wstać? – zakończyła Burley. Minister spraw zagranicznych odpowiedziała, że „jest kimś, kto nie pochodzi z tradycyjnego konserwatywnego środowiska”. Dalej wyjaśniała, że „nie jest pewna, czy powinna być odpowiedzialna za słowa, które mówiła w wieku 18 czy 19 lat”. – Tak moje poglądy ewoluowały z biegiem czasu, ale pokaż mi kogoś, kto ma takie same poglądy w wieku 19 i 49 lat – podsumowała.
Czytaj też:
Debata Truss i Sunaka przerwana. W studiu rozległ się głośny huk. „Przepraszamy widzów i słuchaczy”