Wałęsa gorzko o współpracy z Kaczyńskimi w czasach „Solidarności”: Ja ich miałem z litości

Wałęsa gorzko o współpracy z Kaczyńskimi w czasach „Solidarności”: Ja ich miałem z litości

Były prezydent Polski Lech Wałęsa
Były prezydent Polski Lech Wałęsa Źródło:Shutterstock / catwalker
Lech Wałęsa w gorzkich słowach ocenił swoją współpracę z Lechem i Jarosławem Kaczyńskim w czasach „Solidarności” – Przecież ja ich miałem z litości, ludzie, oni nic nie znaczyli. Mało tego, bardzo nielubiani – mówił Wałęsa w wywiadzie dla TVN24.

W czwartek, 6 października, były prezydent i przywódca NSZZ „Solidarność” Lech Wałęsa był gościem programu „Kropka nad i” na antenie TVN24.

„Wchodzimy na ochotnika tam, gdzie nam pasuje”

Jedno z pierwszych pytań dotyczyło tego, w jakim stanie jego zdaniem znalazł się współczesny świat. Wałęsa ocenił, że władze wszystkim krajów na świecie mają w zasadzie do wyboru dwie drogi.

— Są dwie koncepcje. Jedna, którą mają Chiny i Rosja, czyli straszyć, grozić, przejmować. I druga koncepcja, demokratyczna, stosowana przez Unię, NATO, ONZ. Wchodzimy na ochotnika tam, gdzie nam pasuje. I która koncepcja zwycięży dziś: stara czy nowa? — mówił były prezydent.

„Poszedł w zupełnie innym kierunku. Nie usiadłbym do stołu z nim”

Stwierdził, że Władimir Putin popełnił „straszliwy błąd”, który zmobilizował cały świat. Przyznał, że sam kiedyś wspierał Putina. Mylnie liczył bowiem na to, że następca Jelcyna zreformuje swój kraj na wzór zachodnich demokracji.

— Jak upadł Związek Sowiecki, to należało rozliczyć Rosję za wszystkie zbrodnie. Tylko że Gorbaczow się ładnie ustawił. Wiedział, że jak uratuje wielką Rosję, to trafi się Stalin czy Putin, który odbuduje Związek Radziecki (...) Ja nawet go [Putina – red.] wspierałem, ja go rozumiałem, to wielki kraj, który jest w rozkładzie. Ale ja rozumiałem, że on będzie szedł w kierunku zmian, reform, a on poszedł w zupełnie innym kierunku. Nie usiadłbym do stołu z nim. Powinny to zrobić sądy i prokurator — tłumaczył Wałęsa.

„Mamy szansę uporządkować Rosję, a potem Chiny”

Odniósł się również do gróźb użycia broni atomowej, które władze Rosji coraz częściej kierują pod adresem państw NATO za wspieranie Ukrainy. Wałęsa podkreślił, że nie można ulec tym szantażom.

— Nie mamy wyboru. Nie możemy się poddać tym groźbom. Nie będziemy mieć nigdy więcej podobnej okazji, gdy Putin zbuntował prawie cały świat przeciwko sobie. To się więcej nie zdarzy. Mamy szansę uporządkować Rosję, a potem Chiny, które działają tylko trochę delikatniej — zaznaczył były prezydent.

„Teczka Kiszczaka była zrobiona cała”

W programie pojawiły się również pytania o wieloletni spór pomiędzy Wałęsą a Jarosławem Kaczyńskim. Były prezydent został zapytany o to, o co sądzi o tym, prezes PiS chce „wygumkować go z historii Polski”.

— Mnie to nie obchodzi, nie obchodzi mnie ich ocena. Ja z tym będę żył. Mnie pierwszego załatwili, a teraz będą załatwiać innych. Ale to się w końcu wyda. Teczka Kiszczaka była zrobiona cała, od początku do końca. Ja się z tego śmieję i czekam, aż się to wszystko powyjaśnia, a się wyjaśni prędzej, czy później — odpowiedział Wałęsa.

„Oni nic nie znaczyli”

Przyznał, że w czasach „Solidarności” współpracował z Lechem i Jarosławem Kaczyńskim, ale ocenił tę współpracę w bardzo gorzkich słowach.

— Przecież ja ich miałem z litości, ludzie, oni nic nie znaczyli. Mało tego, bardzo nielubiani. Ale mi pasowała koncepcja, bo było dwóch jak jeden. Oni byli sobie wierni. Więc w tych moich koncepcjach tamtego czasu mi byli bardzo potrzebni. A jak przestali być potrzebni, to ich zluzowałem — podkreślił były prezydent.

Czytaj też:
Wałęsa odebrał medal w Berlinie. Apelował do Niemiec o „przewodzenie w ratowaniu Europy”

Czytaj też:
Lech Wałęsa ma propozycję. Chce obudzić narody wchodzące w skład Rosji

Opracował:
Źródło: TVN24