Mocne słowa Czarzastego ws. komisji śledczej. „Na roztrząsanie nieudolności, świństwa i zakłamania zawsze jest czas dobry”

Mocne słowa Czarzastego ws. komisji śledczej. „Na roztrząsanie nieudolności, świństwa i zakłamania zawsze jest czas dobry”

Włodzimierz Czarzasty
Włodzimierz Czarzasty Źródło:Shutterstock / Tomasz Bidermann
Włodzimierz Czarzasty zapowiedział, że klub parlamentarny Lewicy poprze wniosek o powołanie komisji śledczej ws. afery podsłuchowej. – Na roztrząsanie nieudolności, świństwa i zakłamania zawsze jest czas dobry – skomentował Czarzasty na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia.

W ubiegły piątek, 21 października, Koalicja Obywatelska złożyła na ręce Marszałka Sejmu wniosek o powołanie komisji śledczej. Składałaby się ona z 11 posłów.

Celem działalności komisji miałoby być zbadanie „prawidłowości, legalności oraz celowości działań podejmowanych przez organy i instytucje publiczne w celu zapobiegania i przeciwdziałania wpływom zagranicznych służb specjalnych na politykę energetyczną Polski w okresie od 1 lipca 2013 r. do 20 października 2022 r., a także zaniechań w zakresie wykrycia tychże wpływów”.

„Można komisję powtórnie powołać”

W poniedziałek, 24 października, wicemarszałek Sejmu i wiceprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty był gościem audycji „Salon polityczny Trójki”. Oświadczył, że jego klub parlamentarny poprze wniosek o powołanie wspomnianej komisji.

Czarzasty nie podzielił wątpliwości, że może być już za późno na jej powołanie. Zgodnie z przepisami, komisja musiałaby zostać rozwiązana po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.

– Dyskusja się ciągle toczy, ale generalnie większość klubu – albo nawet cały – to jest za tym oczywiście, aby poprzeć powołanie tej komisji (...) Na roztrząsanie nieudolności, świństwa i zakłamania zawsze jest czas dobry (...) Uważam, że czas jest dobry, że trzeba rozmawiać i jeśli efektów nie będzie do końca kadencji, to można komisję powtórnie powołać w następnej kadencji – tłumaczył Czarzasty.

„PiS na pewno będzie głosował przeciwko”

Czarzasty przewiduje, że posłowie PiS będą głosować przeciwko powołaniu komisji. W tym miejscu należy wspomnieć, że lider PiS Jarosław Kaczyński zgodził na powołanie komisji, jednak w innym kształcie, niż wnioskuje PO.

W ubiegłą niedzielę, 23 października, w trakcie spotkania z wyborcami w Zamościu Kaczyński zaproponował komisję na wzór komisji reprywatyzacyjnej. Dzięki temu, w szeregach komisji – oprócz posłów – mogliby również zasiąść również zewnętrzni eksperci.

– Ci, którzy nie będą głosowali za powołaniem tej komisji, są winni. Ci, którzy będą głosowali za, będą chcieli wyjaśnienia (...) Podoba mi się stanowisko w tej sprawie Platformy (...), która mówi – Tak, bez względu na to, jak wygląda to wszystko, my nie mamy się czego bać (...) W związku z tym, jeżeli ktoś żąda komisji i żąda wyjaśnienia wszystkich spraw, w tym swojego udziału, to znaczy, że po prostu nie ma się czego obawiać. Ten, kto będzie głosował przeciwko. A PiS na pewno będzie głosował przeciwko – uzupełnił Czarzasty.

Afera podsłuchowa wróciła po latach

Przypomnijmy, że pomysł powołania komisji śledczej to pokłosie publikacji tygodnika „Newsweek” z 16 października. Zawarto w niej tezę, że nagrania pochodzące z afery podsłuchowej – czyli nagrywania rozmów najważniejszych osób w państwie w latach 2013-2014, głównie w restauracjach „Sowa & Przyjaciele” – mogły zostać przekazane rosyjskim służbom przez Marka Falentę.

Ta teza została oparta na treści zeznań współpracownika Falenty – Marcina W. Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro podjął decyzję o upublicznieniu części zeznań Marcina W.

Jak tłumaczył Ziobro, chodziło o to, aby „definitywnie ocenić ich wiarygodność”, gdyż „bezkrytycznie” zaufał im lider PO Donald Tusk. Tymczasem w ujawnionych zeznaniach padło stwierdzenie, że Marcin W. rzekomo przekazał „dla Tuska” 600 tys. euro łapówki w zamian za zgodę na wpuszczenie rosyjskiego węgla do Polski. Łapówkę miał jakoby odebrać w reklamówce syn Tuska.

– Uznał je za wiarygodne, nadał też wiarygodność osobie Marcina W, przesadzając wręcz prawdziwość jego wyjaśnień (...) Zrobił to, bo chciał wyprowadzić z wyjaśnień Marcina W. wnioski, które pozwolą mu rzucić ciężkie, fałszywe oskarżenia wobec obozu rządzącego. (...) Tusk zrobił to świadomie cynicznie i z wyrachowaniem. Oskarżył też prokuraturę, że ta nie wyjaśnia wątków i utajnia sprawę – skomentował Ziobro.

Czytaj też:
Czarzasty i Zgorzelski zniesmaczeni atakami na rodzinę Tuska: „Opluć i obrzygać”
Czytaj też:
Czarzasty współczuje Tuskowi. „Mam tego dosyć”

Opracował:
Źródło: trojka.polskieradio.pl