Wiktor Krajewski: Jak często stajesz przed lustrem i zadajesz pytanie: „Lustereczko, powiedź przecie?”.
Katarzyna Butowtt: Nigdy.
Kokietujesz?
Nie mam powodów, żeby zmyślać czy kokietować w tej kwestii. Bo jaki miałabym w tym cel? Żaden. Nigdy nie uważałam siebie za piękność ani za kobietę, która może nawet przez chwilę pomyśleć o sobie w kategorii ładna, piękna, atrakcyjna.
Przecież korzystano z twojej urody na pokazach mody, sesjach czy w reklamach. Masz tytuł „ikony polskiego świata mody”, sam znam wiele kobiet, które na wspomnienie twojego imienia i nazwiska wzdychają, aby za chwilę stwierdzić, że chciały być tak piękne jak ty.
Fakt, byłam modelką, angażowano mnie do wielu sesji, pokazów, dzięki temu zwiedzałam świat i mimo tych wszystkich sytuacji, które świadczyłyby o tym, że na każdym kroku dostaję dowód tego, że mogę śmiało uważać się za atrakcyjną, taka się nie czułam.
Nie czułam się też przeciętna. Miałam o sobie złe mniemanie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.