Powracający z niewoli chcieli spotkać się z Kadyrowem. Ten wysłał ich na front

Powracający z niewoli chcieli spotkać się z Kadyrowem. Ten wysłał ich na front

Ramzan Kadyrow
Ramzan Kadyrow Źródło:Shutterstock
Czeczeński przywódca nie spotkał się z grupą powracających z ukraińskiej niewoli. – To sprawa honoru – zapewnił Ramzan Kadyrow.

O tym, jakim przywódcą jest Ramzan Kadyrow świadczyć może jego najnowszy wpis w mediach społecznościowych. Przyznał w nim, jak bardzo „cieszy się” z powrotu czeczeńskich bojowników z ukraińskiej niewoli.

– Uważam, że czeczeński żołnierz nie powinien mieć powodu, by zostać schwytanym. Wymówki mogą być różne, ale tak czy inaczej, wojownik musi udowodnić, że nie miał innego wyboru. I musi to zrobić, wracając na linię frontu. Dlatego nie spotykałem się z powracającymi – oświadczył czeczeński przywódca.

Zdaniem Kadyrowa, jest to sprawa honoru nie tylko pojedynczego wojownika, ale także sprawa honoru całej jednostki, całego pułku, w którym służą bojownicy. – Niech udowodnią, że nie unikali bitwy, nie bali się spotkania z wrogiem i nie szukali okazji do złożenia broni i ucieczki przed kulami – dodał.

Powrócili z ukraińskiej niewoli. Kadyrow skierował ich na front

Jako przykład podał bojownika Kirgiza Musichanowa, który według niego został ranny, schwytany, a po powrocie z niewoli stawił się na froncie. Kadyrow zauważył, że „niewola nie jest przestępstwem”, a władze Czeczenii „cieszą się, że bojownicy przeżyli”.

Odnosząc się do faktu, że bojownicy mają problem z brakiem amunicji wskazał, że „żaden wojownik nie może strzelać przypadkowo, ale powinien przemyśleć każdy strzał, dbać o każdy nabój”. – Zdaję sobie sprawę, że to też moja wina, że nie byli dostatecznie przygotowani na taką sytuację i nie do końca rozumieli, że wojownik powinien planować użycie amunicji. Ale teraz chłopaki mają szansę udowodnić sobie, swoim towarzyszom, dowódcy i całemu krajowi, że był to krok wymuszony – mówił.

Przewodniczący czeczeńskiego parlamentu Magomed Daudov poinformował dzień wcześniej, że Zelim Ismailov, Zhabrail Yunuev, Apti Tasuev, Salakh Gaytamirov i Tamirlan Khamidov wrócili z niewoli. Zostali schwytani 14 grudnia 2022 roku. Według Daudova żołnierze „wyrazili wdzięczność za uwolnienie i gotowość powrotu do strefy działań wojskowych po otrzymaniu stosownego rozkazu”.

Czytaj też:
Prigożyn chce zakończenia wojny. „Jest ryzyko, że sytuacja może się pogorszyć”
Czytaj też:
Egzekucja ukraińskich żołnierzy. Były członek Grupy Wagnera wskazał, kto za nimi stoi