Agnieszka Szczepańska, „Wprost”: Komisja Europejska wszczęła kolejne postępowanie przeciw Polsce. Tym razem chodzi o „lex Tusk”. I – jak mówiła TVN24 wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova – „sprawa jest pilna”. Jaki wieszczy pan scenariusz?
Prof. Tomasz Nałęcz: „Lex Tusk” to wielkie draństwo. Sprawa niezwykle obciąża opinię Polski. PiS przyzwyczaił nas do tego, że łamie konstytucję za zgodą polskiego prezydenta. Mówię o zawłaszczeniu Trybunału Konstytucyjnego, do czego wstępem było zaprzysiężenie przez Dudę do TK trzech sędziów dublerów na miejsca właściwie obsadzone przez Sejm. Teraz przekroczono kolejną granicę, dokonując niezwykle groźnego ataku na fundament demokracji – wolne wybory. A wszystko po to, by utrudnić liderowi największej partii opozycyjnej aktywność polityczną.
Mateusz Morawiecki twierdzi jednak, że Donald Tusk nie ma powodu do obaw, bo „nikomu, również tym, którym ewentualnie w krótkim terminie udowodniono działanie na rzecz Rosji, nie zostanie odmówione prawo wyborcze, ponieważ ono jest zagwarantowane w konstytucji”.
Nie mam zaufania do premiera. Nasza konstytucja jest zbudowana na szacunku dla człowieka i obywatela, ale niestety PiS wielokrotnie pokazywał, że zupełnie tego nie rozumie. Tylko suwerenny sąd może pozbawić obywatela praw obywatelskich, ale partia rządząca próbuje to obejść, tworząc jakiś nowy organ administracyjny, złożony tylko ze zwolenników PiS.
To niewyobrażalny skandal, który rezonuje na arenie międzynarodowej. Na szczęście jesteśmy państwem członkowskim dwóch wielkich wspólnot, zbudowanych na fundamencie demokracji – UE i NATO.
Dziwię się PiS-owskim mężom stanu, że nie przewidzieli ostrego protestu, który wywołają swoim działaniem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.