Nowy serial o Iwonie Wieczorek. Policyjni eksperci i jej matka mówią zgodnie o kluczu do zagadki

Nowy serial o Iwonie Wieczorek. Policyjni eksperci i jej matka mówią zgodnie o kluczu do zagadki

Iwona Wieczorek 16 lipca szła na pieszo do domu w Gdańsku, inscenizacja
Iwona Wieczorek 16 lipca szła na pieszo do domu w Gdańsku, inscenizacja Źródło:Łukasz Dryżałowski, Jake VIsion
Dowody na brak wnikliwości policji na pierwszym etapie prowadzenia śledztwa, tropy wskazujące na głównych podejrzewanych w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek oraz osłabienie znaczenia rzekomych „przełomów” w sprawie – to największa wartość serialu dokumentalnego Viaplay o sprawie zniknięcia 19-latki z Gdańska. Od 13 lat nie wiadomo, co stało się z Iwoną.

Nieco ponad dwa tygodnie przed 13 rocznicą zaginięcia Iwony Wieczorek platforma VOD Viaplay wyemituje trzyodcinkowy serial dokumentalny poświęcony sprawie najgłośniejszego zaginięcia ostatnich lat. Nie ma chyba osoby w Polsce, która nie pamiętałaby nagrania z kamery monitoringu miejskiego w Gdańsku przy wejściu na plażę nr 63. To ostatni moment, na którym kamera zarejestrowała idącą energicznym krokiem blondynkę, wówczas 19-latkę. Hipotez w sprawie jej zaginięcia, łączących je m.in. z głośnymi aferami sopockiego, klubowego półświatka było wiele. Serial krok po kroku śledzi drogę Iwony z Dream Clubu do jej domu w Gdańsku oraz starania śledczych o wyjaśnienie sprawy.

Głosem wypowiadających się ekspertów i dziennikarzy serial naprowadza widza na pytanie o to, czy klucz do zagadki nie jest bliżej, niż dotychczas się zdawało. Bohaterowie są zgodni – jest to luka w pamięci znajomych Iwony dotycząca kłótni, która zdecydowała o jej samotnym powrocie do domu 16 lipca 2010 r. Ostatni odcinek dokumentu sugeruje, że o zaginięciu Iwony prawdopodobnie mogło przesądzić to, co stało się po wyjściu przez nią z Parku Reagana (de facto jego leśnej części w pasie nadmorskim), a nie to, co mogło się przytrafić w nim. W świetle zebranych wypowiedzi blednie przede wszystkim przypuszczenie, że Iwonę skrzywdził „mężczyzna z ręcznikiem” (sam zgłosił się na policję i został przez nią zwolniony, nie jest podejrzany) albo ktoś nieznajomy, kto napadł ją w parku, choć żadna hipoteza nie została obalona.

Zaginięcie Iwony Wieczorek. „Dyletanctwo policji”

W serialu wypowiadają się m.in. Iwona Główczyńska, matka zaginionej, były Nadkomisarz Wydziału Zabójstw i policyjny analityk Marek Siewiert oraz były Dyrektor Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji Marek Dyjasz.

To głównie Marek Siewiert i Marek Dyjasz formułują zarzuty na temat nieprofesjonalnego działania lokalnej policji na pierwszym etapie poszukiwań Iwony. Za pierwszy błąd uważają przypisanie przez policję kategorii, która wpłynęła na opóźnienie prowadzonych czynności, o czym NIK pisała już 8 lat temu. Ponieważ nie wzięto pod uwagę zagrożenia zdrowia i życia Iwony, zabezpieczanie monitoringu na trasie, którą szła zaginiona, opóźniło się. W serialu wybrzmiewa przede wszystkim niedokładne przesłuchanie najbliższego grona 19-latki – znajomych, z którymi bawiła się feralnej nocy w Dream Clubie.

Bohaterowie dokumentu starają się wprawdzie obiektywnie spojrzeć na to, że policjanci podejmowali uzasadnione działania (np. analizę osmologiczną samochodów, do których mogła wsiąść Iwona po wyjściu z parku, zakładając, że z niego wyszła). Mimo to, mówią o lukach w śledztwie oraz pourywanych wątkach, które rzucają się w oczy po przejrzeniu akt sprawy. – W pewnym momencie zaskoczyło mnie to dyletanctwo i osobiście zdecydowałem się na wyjazd do Gdańska – wspominał Marek Dyjasz. Udał się tam razem z dyrektorem biura wywiadu kryminalnego i w rozmowie z zastępcą KWP w Gdańsku wyrazili głębokie zaniepokojenie „brakiem realizacji czynności w sposób profesjonalny”.

Bliskie otoczenie Iwony Wieczorek coś ukrywa?

W trzecim odcinku wyłaniają się dwa główne pytania: O co pokłócili się znajomi Iwony 16 lipca, w noc, gdy zaginęła? Czego dotyczyła bójka tydzień wcześniej?

– Uważam, że głównym kluczem do rozwiązania zagadki jest dowiedzenie się, co się stało i na co się obraziła Iwona (16 lipca – red.) – mówi w serialu mama zaginionej. Analityk Marek Siewiert zaznacza, że szczególną wagę należy przywiązać do bójki, do której doszło tydzień wcześniej w Parku Reagana. Iwona prawdopodobnie starała się wówczas rozdzielić kłócących się kolegów jej byłego chłopaka, Patryka G. – W trakcie przesłuchania, w którym uczestniczyłem Patryk G. wykazywał typowe symptomy osoby, która kłamie – mówił Siewiert. Były chłopak nastolatki plątał się też w zeznaniach dotyczących wydarzeń z 16 lipca. Początkowo w ogóle zaprzeczył, że był w Parku Reagana. Matka Iwony Wieczorek w serialu wydaje się wątpić w podejrzenia w sprawie Patryka.

Przypuszczenia dziennikarza „Gazety Wyborczej” Marka Sterlingowa pozwalają lepiej zrozumieć działania śledczych w ciągu ostatniego roku. Jego zdaniem, prokurator może przygotowywać proces poszlakowy przeciwko innej osobie, Pawłowi P., znajomemu Iwony, który był w Dream Clubie i w grudniu 2022 r. usłyszał zarzut utrudniania śledztwa. Sterlingow przypominał sobie, że kilka dni po zaginięciu Iwony wnikliwe pytania dziennikarzy o sytuację życiową Pawła P. oraz temat kłótni z Iwoną rozdrażniły go i później niechętnie już rozmawiał z gazetą. Według dziennikarza ostatnie działania policji można interpretować następująco: jedynym podejrzewanym jest Paweł P., a medialny rozgłos takich akcji jak przeszukanie Zatoki Sztuki (tak sugeruje montaż) mogą mieć na celu sprowokowanie go do pewnych działań.

Według Marka Dyjasza okazja do rzetelnego przeprowadzenia przez policję konfrontacji znajomych Iwony (zarówno tych, którzy byli w Dream Clubie 16 lipca oraz dalszych) została zmarnowana. Zgodnie z prawem czynności z udziałem zatrzymanych mogły trwać 48 godzin, a zakończyły się po około ośmiu, dziewięciu.

Serial dokumentalny Viaplay porządkuje też medialne „przełomy” w śledztwie, które de facto nimi nie były, takie jak przeszukiwanie przez biuro Krzysztofa Rutkowskiego pasa nadmorskiego w 2021 roku. Wówczas jego ekipa znalazła ślady kryminalistyczne, m.in. fragmenty ubrań. Nie wniosły one nic do sprawy, mogły być przez kogoś podrzucone. Detektyw przed kamerą bronił się przed zarzutem, że zaaranżował tę sytuację.

Droga Iwony Wieczorek krok po kroku. Czy Archiwum X rozwiąże zagadkę?

Choć większość tropów i przypuszczeń przedstawionych w dokumencie została już szeroko opisana przez media, to ich chronologiczne ułożenie pozwala widzowi odnaleźć się w hipotezach oraz odrzucić te najbardziej absurdalne dotyczące tego, co stało się z młodą dziewczyną. Eksperci wiążą spore nadzieje z przejęciem sprawy przez krakowskie Archiwum X. Plansza na końcu ostatniego odcinka informuje, że znajomi Iwony nie chcieli rozmawiać z twórcami serialu. Informacji ze śledztwa nie przekazała także Prokuratura Krajowa.

Od strony formalnej serial Viaplay oszczędnie dozuje emocje, choć matka Iwony otwiera się przed kamerą i dzieli osobistymi przemyśleniami. Nieco zbyt rozbudowany wydaje się wątek personalnego konfliktu detektywa Krzysztofa Rutkowskiego oraz nieżyjącego już dziennikarza Janusza Szostaka, choć pokazuje, że zaginięcia obrastają warstwą medialnej patyny, który śledczy muszą zeskrobać na drodze do prawdy. Niektóre z wydarzeń – m.in. prób wyłudzenia pieniędzy od matki Iwony, która podała do wiadomości publicznej swój numer telefonu w lustrzany sposób przypomina splątane ścieżki, którymi do dziś podążają bliscy zaginionej 40 lat temu w Watykanie Emmanueli Orlandi, córki świeckiego urzędnika kurii rzymskiej.

Prawdopodobnie zamysłem jest postawienie widza w sytuacji bliskiej osoby albo analityka prowadzącego śledztwo, stąd choćby zdawkowe wspomnienie o każdym tropie, który może wrzucić widza na mieliznę. Dlatego trudno nie szukać punktów wspólnych między dokumentem Viaplay o Iwonie Wieczorek a Netflixa na temat zaginięcia Orlandi, mimo zupełnie różnych okoliczności obydwu spraw. Łączy je konsekwentne milczenie tych, którzy mogą wiedzieć coś więcej oraz upór bliskich, którzy po latach widocznie cierpią, dążą do prawdy i starają się, by opinia publiczna nie zapomniała o sprawie.

Czytaj też:
Ta publikacja przyniesie przełom ws. Iwony Wieczorek? Ma ujawnić nieznane fakty
Czytaj też:
Bliżej rozwiązania zagadki zaginięcia Iwony Wieczorek? „Sprawcę można znaleźć w pierwszym tomie akt”

Źródło: WPROST.pl