Co się dzieje z Prigożynem? Pieskow: Nie śledzimy jego ruchów

Co się dzieje z Prigożynem? Pieskow: Nie śledzimy jego ruchów

Jewgienij Prigożyn
Jewgienij Prigożyn Źródło:Newspix.pl / ZUMA
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że rosyjskie władze nie śledzą ruchów Jewgienija Prigożyna. Wcześniej Aleksander Łukaszenka przekazał, że lidera wagnerowców nie ma na Białorusi.

Po nieudanym buncie założyciel i lider grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn miał udać się na Białoruś. Nie wiadomo jednak, gdzie faktycznie przebywa.

Gdzie jest Prigożyn? Pieskow komentuje

W czwartek Dmitrij Pieskow został zapytany o to, czy Kreml monitoruje ruchy Prigożyna. – Nie śledzimy jego ruchów, nie mamy ani możliwości, ani chęci – oświadczył rzecznik Władimira Putina, cytowany przez rosyjską agencję Interfax.

Wcześniej w czwartek prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka oświadczył, że lider wagnerowców nie przebywa na terytorium jego państwa, i zasugerował, że może przebywać gdzieś w Rosji. – Dlaczego pytacie mnie, gdzie dziś znajduje się szef wagnerowców? Ta firma jest rosyjska, dlatego to pytanie najwyraźniej nie jest do mnie. O ile mi wiadomo, bojownicy znajdują się w swoich stałych obozach – powiedział w czasie spotkania z mediami.

Łukaszenka: Nie będziemy ukrywać tej informacji

Łukaszenka stwierdził też, że na Białorusi nie ma najemników z grupy Wagnera. – Jeżeli najemnicy z Grupy Wagnera zostaną rozmieszczeni na Białorusi, to mogą zostać wykorzystani do obrony kraju. Czy pojawią się na Białorusi i w jakiej ilości, dowiemy się w najbliższym czasie. Nie będziemy ukrywać tej informacji. Na pewno będziemy informować o naszych dalszych stosunkach z tą jednostką – powiedział.

Jednocześnie białoruski dyktator zapewnił, że jeśli Kreml i najemnicy uznają za konieczne umieszczenie na Białorusi określonej liczby bojowników „w celu odpoczynku i szkolenia”, to on dotrzyma obietnicy gotowości do ich przyjęcia. Mówiąc o ewentualnych zagrożeniach spowodowanych ich obecnością, przekonywał z kolei, by „nie wróżyć z fusów”.

OBWE: Działania grupy Wagnera mają charakter terrorystyczny

Również w czwartek Zgromadzenie Parlamentarne Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie przyjęło deklarację, w której potępiło rosyjską agresję na Ukrainę. Zwrócono w nim także uwagę na wagnerowców.

Jak wskazano, „działania Grupy Wagnera mają charakter terrorystyczny, ponieważ charakteryzują się przemocą popełnianą z premedytacją wobec osób niebiorących udziału w wojnie, w celu dążenia do osiągnięcia celów politycznych”.

Czytaj też:
Wagnerowcy nie wezmą już udziału w inwazji na Ukrainę. Kim Moskwa chce ich zastąpić?
Czytaj też:
Rosja wydala fińskich dyplomatów. To odwet za ruch Helsinek

Źródło: Interfax/Belta/Wprost.pl