Morawiecki zdradził, co zrobi z zyskiem z obligacji. Przy okazji wbił szpilę Tuskowi

Morawiecki zdradził, co zrobi z zyskiem z obligacji. Przy okazji wbił szpilę Tuskowi

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Mateusz Morawiecki znaczną większość swoich oszczędności — ok. 4,6 mln zł — ulokował w obligacjach, za co skrytykowała go opozycja. Premier odpowiedział na zarzuty i przy okazji wbił szpilę Donaldowi Tuskowi.

Z oświadczenia majątkowego wynika, że premier przesunął niemal wszystkie swoje oszczędności na obligacje skarbowe. Zakupił je za kwotę ponad 4,6 mln zł. Tym samym w gotówce zostało mu około 56 tys. złotych. Szef rządu tłumaczył, że kupił dwa różne typy obligacji: 3-letnie obligacje oszczędnościowe oparte o WIBOR i 4-letnie obligacje indeksowane inflacją.

Opozycja skrytykowała polityka PiS zarzucając mu, że w obliczu rosnącej inflacji, sam postanowił przed nią uciec. Zgodnie z rynkowymi zasadami, im wyższa inflacja, tym więcej zarabia się w obligacjach.

Morawiecki odpowiada na zarzuty: Nie jestem jasnowidzem

W odpowiedzi na zarzuty premier tłumaczył, że nie jest jasnowidzem. – Kupując w 2021 obligacje skarbowe różnych kategorii, nie kierowałem się wskaźnikami inflacji. Czy ktokolwiek na świecie przewidział to, co się dzieje w tym roku? Przez głowę mi nie przeszło, że najbezpieczniejsza, taka, do której zachęcam, inwestycja może być przedmiotem takiego przewrotnego, perwersyjnego ataku – mówił szef rządu w 2022 roku.

Według ustaleń ekspertów finansowych, na których powołuje się „Fakt”, obligacje mogą w tym roku przynieść premierowi zysk w wysokości około 462 tys. złotych, a więc więcej niż wynosi roczna pensja szefa rządu. Premier skomentował te doniesienia za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Premier wbił szpilę Tuskowi

„Poranna lektura prasy jak zwykle jest ciekawa” – zaczął swój wpis szef rządu zapewniając, że wszystkie dochody z obligacji przekaże na cele charytatywne.

Przy okazji polityk PiS uderzył w szefa PO. „Zachęcam do tego pana , aby dzielił się z innymi. A także do tego, żeby ujawnił – czy dostał pieniądze z brukselskiej kasy po zakończeniu pełnienia swojej funkcji w Radzie” – napisał Mateusz Morawiecki. „Panie Donaldzie, śmiało! Nie ma co się bać! Ile tych euro poszło z Brukseli?” – dodał.

Czytaj też:
Morawiecki ws. Turowa: Postawiliśmy się zupełnie błędnym, szalonym decyzjom
Czytaj też:
Maleje różnica w sondażu między PiS i KO. Mateusz Morawiecki: Będziemy walczyć o głosy wyborców