Timmermans porzuci Komisję Europejską. Ma zostać premierem Holandii

Timmermans porzuci Komisję Europejską. Ma zostać premierem Holandii

Frans Timmermans na Śląsku
Frans Timmermans na Śląsku Źródło:PAP / Tomasz Wiktor
Frans Timmermans zapowiedział, że pożegna się z Komisją Europejską. Zamiast tego wróci do polityki krajowej, gdzie już niedługo może zostać szefem rządu.

O tym, że Frans Timmermans ma wrócić na najwyższe szczeble krajowej polityki mówiło się od dawna, jednak dopiero teraz zostało to oficjalnie potwierdzone. – Najwyższy czas, abyśmy się zjednoczyli – stwierdził w rozmowie z holenderską telewizją NOS. Ostatni raz stanowisko w Holandii piastował w 2014 toku, w rządzie Marka Ruttego, który podał się niedawno do dymisji.

Timmermans mówi o wyzwaniach

Nie wydaje się, aby przerwa w krajowej polityce na rzecz europejskich stanowisk miała jakkolwiek przeszkodzić Timmermansowi w drodze po stołek premiera. – Musimy upewnić się, że Holandia odzyska do siebie zaufanie – powiedział. Kraj, według niego, stawić czoła musi „gigantycznym wyzwaniom”: kryzysowi klimatycznemu, stanowi natury, wojnie za granicami Europy i nierównościom społecznym.

Z tym pierwszym przecież ma wprawę. W Komisji Europejskiej zajmował się Europejskim Zielonym Ładem. Ponadto w jego gestii leżały także kwestie praworządności w krajach członkowskich, przez co nie raz naraził się polskim politykom. Kiedy ubiegał się o przewodniczenie Komisji, to właśnie kraje wyszehradzkie – Polska, Węgry, Czechy – zablokowały jego kandydaturę.

Kontrkandydatów brakuje

Teraz nie będzie takiej możliwości, nie mają one najmniejszego wpływu na holenderską politykę. Na jego drodze do przywództwa rządowi stanąć mogą jedynie kontrkandydaci, a tych na horyzoncie nie ma zbyt wielu. Jedynym przewijającym się nazwiskiem jest to burmistrza Rotterdamu – Ahmeda Aboutaleba. On jednak oficjalnie swojej kandydatury jeszcze nie zgłosił.

W jesiennych wyborach nie wystartuje za to aktualny premier Mark Rutte, którego dymisja po 13 latach urzędu spowodowała całe to trzęsienie. Jej powodem był kryzys związany z niemocą doprowadzenia do kompromisu migracyjnego.

Kiedy tylko Rutte ogłosił swoją decyzję, dwie lewicowe partie – Partia Pracy (PvdA) i Zieloni (GroenLinks) – zdecydowały o zawiązaniu koalicji. Sondaże pokazują jasno: to był dobry pomysł. Niestety, na ten moment nie mają one jeszcze lidera. Stać się nim ma kandydat koalicji na stanowisko szefa rządu – Timmermans lub Aboutaleb. Kandydatury obu większość polityków partii odbiera pozytywnie, jednak nie jest pewnym, że kandydatem zostanie którykolwiek z nich. Chętni mają czas na zgłaszanie się do 4 sierpnia.

Czytaj też:
Senat rozpoczął pracę nad 800 plus. Szykują się poprawki
Czytaj też:
Tusk stawia wszystko na jedną kartę. „Jeśli się uda, to reszta opozycji będzie miała wielki problem“

Opracował:
Źródło: NOS