Szydło bezlitosna dla niemieckiego europosła. „Nie podobają się im polskie inwestycje”

Szydło bezlitosna dla niemieckiego europosła. „Nie podobają się im polskie inwestycje”

Beata Szydło
Beata Szydło Źródło:Shutterstock / 360b
Spór o Odrę trwa w najlepsze. Polski rząd twierdzi, że rzece pomaga, a niemieccy ekolodzy, że rzece szkodzi. Do rozmowy dołączyła się Beata Szydło.

Nieczęsto pisząc o jakimkolwiek zagranicznym polityku używa się jego pochodzenia, zwłaszcza jeśli w danym kraju żyje od lat. Chyba, że jest niemieckim europosłem, urodził się w Rosji i wytyka rządzącym błędy. I oto mamy.

Beata Szydło wytyka politykowi pochodzenie

„Urodzony w Rosji niemiecki europoseł Sergiej Lagodinsky zapowiada pozwanie polskiego rządu z powodu prac na Odrze. Niemcom nie podobają się polskie inwestycje. I na Odrze, i w Świnoujściu, i w wielu innych miejscach” – pisze na X (dawniej Twitter) Beata Szydło.

Co więcej, od byłej premier dowiadujemy się, że Niemcy „chcą odebrania Polsce środków europejskich, jeśli są wydawane inaczej, niż życzy sobie Berlin”. „Można odnieś wrażenie, że Niemcy najchętniej widzieliby Polskę jako coś w rodzaju skansenu albo rezerwatu” – dodaje Szydło.

Przedstawiciele władz są jednogłośni

Jest to bardzo podobna wypowiedź do tej, którą przed dwoma miesiącami zamieścił na X Stanisław Żaryn, sekretarz stanu w kancelarii premiera.

„Selektywny dobór informacji to taktyka wykorzystywana do manipulacji odbiorcami i budowy obrazu zdarzeń dla korzystnego dla autora operacji informacyjnej. Taktykę taką widać w działaniu mediów i polityków w RFN, którzy podejmują temat sytuacji w Odrze” – pisał w czerwcu Żaryn.

Głównym problemem, którego dotyczy reakcja europarlamentarzysty, jest nieprzestrzeganie przez Polskę europejskiego prawa dotyczącego ochrony gatunkowej. To właśnie za jego sprawą Naczelny Sąd Administracyjny zadecydował o wstrzymaniu prac. To działanie, według przedstawiciela proekologicznych Zielonych, nie powinno mieć miejsca.

Niemieccy europosłowie planują pozwać Polskę

Lagodinsky w rozmowie z radiem RBB informował nawet, że już przed rokiem jego partia pokazywała ekspertyzę wskazującą na to, że Prawo i Sprawiedliwość łamie unijne postanowienia. Na nic się ona jednak nie zdała.

– Jest tam napisane czarno na białym, że mamy do czynienia tutaj z naruszeniami ochrony gatunków w Unii Europejskiej, a także ochrony wód – stwierdził europoseł.

To właśnie niezastosowanie się do tych wytycznych jest według Zielonych podstawą do złożenia przeciwko Polsce pozwu. Wnioskować będą o zamrożenie przez Unię Europejską dalszego finansowania.

– Najpóźniej do czasu uzyskania współfinansowania tego projektu powinno być jasne, że ani środki europejskie, ani międzynarodowe nie mogą być wykorzystywane na projekty naruszające prawo i nakazy sądowe – dodał Lagodinsky.

Czytaj też:
Rząd przyjął budżet na kolejny rok
Czytaj też:
Legionella w Rzeszowie. Prezydent miasta: Sytuacja trudna i bezprecedensowa

Opracował:
Źródło: Wprost