Prigożyn miał „teczkę” na Putina? „Tym właśnie go szantażował: że zacznie zeznawać”

Prigożyn miał „teczkę” na Putina? „Tym właśnie go szantażował: że zacznie zeznawać”

Władimir Putin
Władimir Putin Źródło:kremlin.ru
Pojawiają się kolejne spekulacje dotyczące rzekomo napiętych stosunków między prezydentem Rosji a Jewgienijem Prigożynem. – Tym właśnie szantażował Putina: że zacznie zeznawać – powiedział Władimir Osieczkin, rosyjski obrońca praw człowieka.

Rosyjski obrońca praw człowieka Władimir Osieczkin stwierdził, że Jewgienij Prigożyn miał szantażować prezydenta Rosji tzw. „archiwum”, w którym miały zostać zgromadzone dokumenty, które obciążają Władimira Putina i jego otoczenie. – Wiem na pewno, że przez ponad 8,5 roku Prigożyn wykonywał bezpośrednie instrukcje Putina w ramach projektu znanego jako Grupa Wagnera, mającego na celu stworzenie nielegalnej armii najemników – stwierdził Władimir Osieczkin w rozmowie z redakcją Kanał 24.

Jewgienij Prigożyn miał już nawet opublikować pierwszą część zgromadzonych dokumentów, w której rzekomo wskazywał, jaki był prawdziwy cel rozpętania przez Rosję pełnowymiarowej agresji na Ukrainę. – Powiedział wprost, że tę wojnę zorganizowali oligarchowie i generałowie z jednej motywem: aby zająć Ukrainę w celu osobistego wzbogacenia się możnych w Rosji, a nie dlatego, że rzekomo są tam jacyś naziści – powiedział Władimir Osieczkin.

Prigożyn gromadził „brudy” na Putina? „Tym właśnie go szantażował”

Druga część materiałów miała dotyczyć działań rosyjskich służb, armii i Grupy Wagnera w Ukrainie w latach 2014-2015. – Tym właśnie szantażował Putina: że zacznie zeznawać. A Putin zrobił pewną pauzę, zagwarantował mu immunitet, zachowanie pewnych aktywów w Rosji itp. Ale w rzeczywistości w tym czasie służby specjalne Putina robiły wszystko, co możliwe, aby przechwycić „brudy”. A potem, gdy mieli gwarancję, że nie zostaną one opublikowane, przynajmniej wewnątrz Rosji, podjęli ostateczną decyzję o jego likwidacji – analizował Władimir Osieczkin.

Jednocześnie rosyjski obrońca praw człowieka oznajmił, że jest w posiadaniu części dokumentów, które miał gromadzić szef Grupy Wagnera. – Nie mogę powiedzieć, że to na pewno jest archiwum Jewgienija Prigożyna. Ale ludzie, którzy przekazują nam te materiały, podają, że należały do niego – podsumował.

Przypomnijmy – rosyjskie media poinformowały, że Jewgienij Prigożyn zginął w katastrofie lotniczej. Doniesienia o śmierci założyciela Grupy Wagnera pojawiły się dwa miesiące po tym, jak rozpoczął tzw. marsz na Moskwę. Próba buntu została odwołana po zaledwie jednym dniu.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Spirala spekulacji o złym stanie zdrowia Putina. Enigmatyczny komunikat ukraińskiego wywiadu
Czytaj też:
Putin i Erdogan spotkają się w Soczi. O czym będą rozmawiać?