Krzysztof Bosak odcina się od Korwin-Mikkego. „Mówimy o starszym człowieku”

Krzysztof Bosak odcina się od Korwin-Mikkego. „Mówimy o starszym człowieku”

Krzysztof Bosak
Krzysztof Bosak Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Krzysztof Bosak zapewniał w rozmowie z Interią, że to on i Sławomir Mentzen są prawdziwymi liderami Konfederacji. Znaczenie Janusza Korwin-Mikkego, Grzegorza Brauna i innych kontrowersyjnych polityków bagatelizował.

W ramach serii wywiadów Interii z liderami komitetów wyborczych przepytany został Krzysztof Bosak z Konfederacji. Dziennikarze dowiedzieli się od niego m.in., iż liczy na 40 parlamentarzystów w nowym Sejmie. Podkreślał, że w ostatnich miesiącach wszyscy przeciwnicy atakują jego ugrupowanie, ponieważ chcą podebrać mu elektorat. – Nie mamy na scenie politycznej przyjaciół, a wyłącznie ostrych rywali. Ostrzeliwujemy się na wszystkie strony i wzmacniamy swoją pozycję – mówił.

Bosak: PiS jak mobbujący szef

Po raz kolejny ważny polityk Konfederacji zapewnił, że nie ma szans na porozumienie z PiS. – Ich podejście do legislacji jest czysto instrumentalne. Traktują ją jako element wojny manewrowej z mediami, społeczeństwem i opozycją. Nie chcemy komisji zwoływanych po nocach czy wrzutek legislacyjnych. Gdybyśmy pracowali w innej firmie, to sposób zarządzania Sejmem przez PiS nazywalibyśmy otwarcie „mobbingiem” – wyjaśniał obrazowo.

Krzysztof Bosak musiał też tłumaczyć się ze słów innych polityków Konfederacji, w tym liderów: Brauna i Korwin-Mikkego. Swoją wypowiedź rozwinął zwłaszcza w przypadku tego drugiego, który ponownie kontrowersyjnie wypowiadał się o przepisach karzących pedofilię.

Bosak: Całkowicie odcinamy się od wypowiedzi JKM

– Całkowicie odcinamy się od wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego, które podważają sens ustalenia granicy wieku w Kodeksie karnym dla ochrony dzieci i młodzieży przed nadużyciami seksualnymi. Sam podczas tej kadencji zgłaszałem szereg propozycji zaostrzających prawo w tej sprawie. Nasze stanowisko jest bardzo jasne, nie znam ani jednej osoby w Konfederacji, która popierałaby podejście Korwin-Mikkego – zapewniał polityk.

– Pierwszoplanowe role w kampanii Konfederacji odgrywamy obecnie Sławomir Mentzen i ja. A nie pan Janusz, który oddał przywództwo swojej formacji. Mówimy o starszym człowieku, który ma duży szacunek swoich sympatyków za 40 lat nieprzejednanej walki o wolność gospodarczą, walki z lewicą. Wiele osób szanuje go za konsekwencję w sprawach gospodarczych, co nie oznacza, że trzeba się z nim zgadzać we wszystkich sprawach – mówił dalej.

Czytaj też:
Korwin-Mikke zaatakował Kraśkę. Przypomniał wywiad sprzed lat
Czytaj też:
Konfederacja ma dość Korwin-Mikkego. Postawili sprawę jasno