„Niedyskrecje parlamentarne”: Szczęściara Mucha, pechowiec Błaszczak

„Niedyskrecje parlamentarne”: Szczęściara Mucha, pechowiec Błaszczak

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak Źródło:PAP / Wojtek Jargiło
Na co liczyły w wyborach sztaby dwóch głównych partii czyli PiS i PO? Czy taśmy Mariana Banasia i film braci Sekielskich wpłynęły na wynik wyborów? W jaki sposób Joanna Mucha z Polski 2050 może zostać europosłanką, choć kandydowała do polskiego Sejmu? Jak Mariusz Błaszczak znalazł się na cenzurowanym i dlaczego? O tym i innych sprawach piszemy w nowych „Niedyskrecjach parlamentarnych”.

Tuż przed cisza wyborczą oba sztaby największych partii przewidywały swoje zwycięstwo. – W Platformie nastroje może nie euforyczne, ale bardzo dobre – relacjonował nam w piątek polityk opozycji. Twierdził, że Donald Tusk przekonywał partię, że zwycięstwo jest przesądzone.

Inny z naszych rozmówca z opozycji opowiada, że w Koalicji Obywatelskiej przyjęto strategię na głoszenie propagandy sukcesu, bo z badań wyszło, że przekonanie, iż opozycja może nie objąć władzy, demobilizowało wyborców KO. Stąd ta narracja, że „już 16 października będziemy rządzić”, a nawet przekonywanie, że w dniu głosowania dojdzie do mijanki i to PO przyjdzie pierwsza na metę.

– Osobiście wydawało mi się, że taki hurraoptymizm może zniechęcić do głosowania tych wyborców, którzy np. będą mieli bardzo mało czasu i musieliby włożyć wysiłek, żeby dotrzeć do lokalu wyborczego. Ci mogliby sobie odpuścić głosowanie skoro zwycięstwo jest pewne – mówił nasz rozmówca w piątek przed głosowaniem.

W sztabie PiS przyjęto podobną strategię jak w sztabie PO, czyli propagandę sukcesu, choć niektórzy mówili o niepokoju, ale nie dotyczącym samej wygranej, a jej skali.

Cały artykuł dostępny jest w 43/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.