PiS ma już plan na wybory samorządowe. Jest jeden haczyk

PiS ma już plan na wybory samorządowe. Jest jeden haczyk

„Jedynki” PiS w wyborach do Sejmu
„Jedynki” PiS w wyborach do Sejmu Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Wybory samorządowe zbliżają się wielkimi krokami. Z doniesień Wirtualnej Polski wynika, że w kierownictwie PiS zapadają już pierwsze decyzje w sprawie potencjalnych kandydatów na prezydentów miast. Plan Jarosława Kaczyńskiego może się jednak nie powieść z jednego, istotnego powodu.

Politycy nie dadzą nam od siebie długo odpocząć. Jeszcze nie opadł kurz po długiej i wyczerpującej kampanii przed wyborami parlamentarnymi, a partie już szykują się do kolejnego starcia. Na wiosnę 2024 roku odbędą się bowiem wybory samorządowe oraz europejskie.

PiS ma już plan na wybory samorządowe

Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że Prawo i Sprawiedliwość opracowuje plan na zwycięstwo w wyborach samorządowych, które muszą się odbyć najpóźniej 21 kwietnia. Kierownictwo partii chciałoby, aby kandydatami na prezydentów miast zostali ci, którzy osiągnęli bardzo dobry wynik w swoich okręgach w wyborach do Sejmu.

Według koncepcji opracowanej przy Nowogrodzkiej w Gdańsku miałby wystartować Kacper Płażyński. W okręgu nr 25, który obejmuje m.in. Gdańsk oraz Sopot, Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 155 318 głosów. Aż 100 445, czyli 65 proc. uzyskał startujący z jedynki syn Macieja Płażyńskiego.

51 proc. głosów oddanych na listę w okręgu nr 13 zdobyła Małgorzata Wassermann (125 786 z 232 430), która miałaby być przymierzana jako kandydatka na prezydentkę Krakowa. W Ostrowie Wielkopolskim – jak dowiaduje się WP – o funkcję włodarza miasta mogłaby powalczyć Marlena Maląg. Minister pracy i polityki społecznej w okręgu kalisko-leszczyńskim zdobyła 109 870 ze 194 41 głosów oddanych na Prawo i Sprawiedliwość, co stanowi 57 proc.

W wyborach na prezydenta Lublina pod uwagę brany jest Przemyyław Czarnek (122 tys. głosów) a we Wrocławiu Mirosława Stachowiak-Różecka (97 tys. głosów do Sejmu). W Poznaniu PiS mógłby reprezentować Bartłomiej Wróblewski (29 tys. głosów), a w Łodzi – minister rozwoju Waldemar Buda, na którego zagłosowało 45,5 tys. osób.

Eksperyment w Warszawie

W Warszawie Prawo i Sprawiedliwość miałoby wystawić Danutę Dmowską-Andrzejuk – szpadzistkę i minister sportu w drugim rządzie Mateusza Morawieckiego. W wyborach do Sejmu osiągnęła bardzo słaby wynik – zaledwie 4,5 tys. głosów.

Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że kilku potencjalnych kandydatów nie jest zainteresowanych startem w wyborach samorządowych i może odmówić kierownictwu PiS.

Aktualnie na sto siedem prezydenckich miast jedynie w pięciu włodarzami są nominaci PiS.

Czytaj też:
Ziobryści nie poprą PiS podczas najważniejszego głosowania? Jest odpowiedź SP
Czytaj też:
Kłótnia z udziałem Klaudii Jachiry i posłanki PiS. „Będzie mnie pani bić?”

Źródło: Wirtualna Polska