Słowacja obiecała Ukrainie broń o wartości 40 milionów euro. Nowy rząd zablokował tę decyzję

Słowacja obiecała Ukrainie broń o wartości 40 milionów euro. Nowy rząd zablokował tę decyzję

Robert Fico
Robert Fico Źródło:Wikimedia Commons / MGlen
Nowy słowacki rząd wycofał się z zapowiedzi poprzedniego i nie wyśle Ukrainie broni. Chodzi o pakiet wart ponad 40 milionów euro.

Rząd Roberta Fico nie wyraził zgody na przekazanie Ukrainie pomocy wojskowej, który przygotowali jeszcze jego poprzednicy. Gabinet Ludovita Odora zapowiedział, że wyśle do Kijowa pociski oraz rakiety, których łączna wartość przekroczyć miała 40 milionów euro.

Słowacja kończy z dostawami broni dla Ukrainy

Chodziło m.in. o 8 moździerzy, 140 rakiet dla systemu obrony powietrznej KUB i różnego rodzaju amunicję. Miał to być już czternasty taki pakiet ze Słowacji, która łącznie wsparła Ukrainę bronią o wartości 671 mln euro. Broniącemu się przed Rosją krajowi dostarczono m.in. samoloty Mig 29 oraz części do systemów rakietowych. Dla Ukrainy wyprodukowano też samobieżne haubice Zuzana 2.

Fico wielokrotnie podkreślał, że jest przeciwny wspieraniu Ukrainy militarnie. Jedyne dostawy broni dla tego kraju, które akceptuje, to te wynegocjowane bezpośrednio przez słowackie firmy z branży zbrojeniowej.

„Słowacki rząd będzie pomagał Ukrainie na zasadach humanitarnych, a nie wojskowych. Chcemy pokoju, a nie wojny” – oświadczył w mediach społecznościowych minister spraw wewnętrznych Matusz Szutaj Esztok. W ten sposób odniósł się do decyzji premiera o zablokowaniu dostawy broni.

Słowacy wybrali inną władzę

Wybory parlamentarne z 30 września wywróciły scenę polityczną na Słowacji. Ich wyniki pokazały, że Słowacy chcą radykalnej zmiany kierunku, w jakim zmierza państwo. Nie jest to jednak droga w nieznane. W wyborach zwyciężyła partia Smer-SD, czyli Kierunek – Socjaldemokracja byłego wieloletniego premiera Roberta Fico, której jednym z haseł wyborczych było: „Ani jednego naboju więcej dla Ukrainy”.

Fico dał się poznać jako polityk pragmatyczny, cyniczny, bezwzględny i elastyczny. W trakcie swojego urzędowania w latach 2006-2010 i 2012-2018 oraz w latach 2018-2020 jako sternik z tylnego siedzenia, udowodnił, że może głosić sprzeczne ze sobą idee, byle tylko utrzymać się u władzy. Jest najważniejszą postacią na słowackiej scenie politycznej od 2006 roku i – jak widać – jego gwiazda jeszcze nie zgasła. Jego sylwetkę opisaliśmy we Wprost całkiem niedawno.

Raport Wojna na Ukrainie Otwórz raport Czytaj też:
Niemcy podjęły decyzję. Berlin wycofuje z Polski systemy Patriot
Czytaj też:
Polscy przewoźnicy protestują na granicy z Ukrainą. Kolejka pojazdów sięga za Chełm