Sąd kazał Dominice Chorosińskiej przepraszać. Dziennikarka wspomina: Moja naiwność sprzed lat

Sąd kazał Dominice Chorosińskiej przepraszać. Dziennikarka wspomina: Moja naiwność sprzed lat

Andrzej Duda i Dominika Chorosińska
Andrzej Duda i Dominika Chorosińska Źródło:Flickr / Kancelaria Premiera
Nominacja Dominiki Chorosińskiej na stanowisko ministra kultury wzbudziła spore kontrowersje. Po głośnym materiale, w którym polityk nie popisała się wiedzą, teraz przypomniano o tym, że musiała przepraszać dziennikarkę.

Nominacja Dominiki Chorosińskiej na stanowisko ministra kultury w rządzie Mateusza Morawieckiego wywołała krytykę. Po zaprzysiężeniu polityk zaczęto m.in. przypominać jej wywiad z 2019 r. Chorosińska nie wiedziała m.in. ilu posłów zasiada w polskim Sejmie, od jakiego wieku można kandydować na stanowisko prezydenta naszego kraju, czy kto był pierwszym niekomunistycznym premierem Polski.

Kontrowersje wokół Dominiki Chorosińskiej. Przypomniano jej przeprosiny sprzed lat

Dziennikarka „Gazety Wyborczej” Magdalena Piekarska przypomniała z kolei o przeprosinach, które sześć lat temu pod jej adresem musiała wystosować Chorosińska. „Przepraszam panią Magdalenę Piekarską, dziennikarkę »Gazety Wyborczej Wrocław«, za naruszenie jej dóbr osobistych w postaci czci i dobrego imienia” – brzmi początek oświadczenia Chorosińskiej.

„Przyznaję, że do naruszenia dóbr osobistych pani Magdaleny Piekarskiej doszło poprzez publiczne rozpowszechnienie w dniu 9.02.2017 r. na Sali Sejmiku Wojewódzkiego we Wrocławiu podczas protestu Solidarności i części zespołu Teatru Polskiego w obronie dyrektora teatru Cezarego Morawskiego – całkowicie nieprawdziwych zarzutów dotyczących pani Magdaleny Piekarskiej” – brzmi dalsza część komunikatu.

Wraca archiwalne oświadczenie Chorosińskiej. „Nie jest prawdą, co bezpodstawnie jej przypisałam”

„Nie jest bowiem prawdą, że pani Magdalena Piekarska pobierała opłaty za pochlebne recenzje spektakli wystawianych w Teatrze Polskim za poprzedniego dyrektora Krzysztofa Mieszkowskiego, co bezpodstawnie jej przypisałam” – czytamy na końcu oświadczenia podpisanego przez Chorosińską, która wtedy posługiwała się jeszcze nazwiskiem Figurska.

„Rząd ekspertów dżizas. I nie wiem, co jest większe – moja sprzed sześciu lat naiwność, która pozwalała wierzyć, że po publicznym kajaniu się za kłamstwa to już tylko proch na głowę, kostur w łapę i hajda na bezdroża dalekie od życia publicznego, czy zdziwienie, że można aż tak. No to można. No i mamy. Proszę państwa, oto Dominika Figurska, ministra kultury na miarę możliwości marionetkowego premiera” – napisała Piekarska.

Czytaj też:
Nominacja Dominiki Chorosińskiej wywołała sporo kontrowersji. Oto majątek minister kultury
Czytaj też:
Cezary Pazura zakpił z Dominiki Chorosińskiej. Nie gryzł się w język

Źródło: WPROST.pl