Paulina i Roman Polko piszą o scenariuszach na przyszłość: Trudno to zrzucić na meteoryt

Paulina i Roman Polko piszą o scenariuszach na przyszłość: Trudno to zrzucić na meteoryt

Paulina i Roman Polko
Paulina i Roman Polko 
Nieustająco wymuszamy pęd świata, żeby zarabiać na kolejne sprzęty czy kolejne gadżety – tymczasem można się obejść bez najnowszego modelu smartfona. To, do jakiego stanu doprowadziliśmy ziemię, jest tylko naszą winą. Trudno to zrzucić na meteoryt, który – według jednej z teorii – doprowadził w przeszłości do wyginięcia dinozaurów – mówi dr hab. Paulina Polko, współautorka książki „Rozgromimy kryzys”, kierowniczka Katedry Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Akademii WSB, prywatnie żona gen. Romana Polko.

Krystyna Romanowska: W książce „RozGROMić kryzys” razem z mężem generałem Romanem Polko, piszecie o życiu w tzw. nowej normalności. Co się kryje pod tym terminem?

Dr hab. Paulina Polko: Termin „nowa normalność” pojawił się w mediach zachodnich w połowie 2020 roku, kiedy zaczynaliśmy żyć z COVID-em i przewidywaliśmy – mniej czy bardziej trafnie i słusznie – że to będzie dłuższy czas. Początkowo ten termin dotyczył głównie standardu sanitarnego: dystansu, mycia rąk, maseczek, szczepień, większej dbałości o sprawy higieny, która miała dawać nam szansę na niezakażenie się.

Francuzi to nazwali „opresją sanitarną”.

Nie mówiłabym o opresji w sytuacji, gdy badania pokazują, że 40 proc. Polaków nie myje rąk po wizycie w toalecie… Ale to tak na marginesie, bo nie kwestie sanitarne są dzisiaj wyznacznikiem „nowej normalności”.

Chwilę później, biorąc pod uwagę, jak COVID zmienił świat, „nową normalnością” zaczęto nazywać także zdalne funkcjonowanie ludzi: pracę online, szkoły online, cały świat cyfrowy, w którym – za sprawą pandemii – zaczęliśmy bardziej żyć.

A w trzecim – szerszym ujęciu – nowa normalność dotyczy nowego podejścia do życia po doświadczeniach pandemii i w czasie trwającej w Ukrainie wojny i kryzysu z tym związanego.

Mam duże wątpliwości co do tego, czy COVID zmienił nasze podejście do życia.

Chociaż jeszcze rok czy dwa temu byliśmy pewni, że to doświadczenie „przeora” nas jako ludzkość. Nic takiego jednak się nie stało. Nie zdobyliśmy się na refleksję nad swoim życiem, nad tym czy może za dużo konsumujemy, kupujemy, może za dużo latamy samolotami. Niektórzy z nas mieli nadzieję, że świat rozwinięty się obudzi, zreflektuje i zacznie żyć w sposób bardziej zrównoważony. Niedawno się mówiło, że krótkodystansowe loty w Europie się skończą, ale okazało się inaczej. I – chociaż wiemy – jak powiedział Emmanuel Macron, że „skończyła się era obfitości” – nie widać, żebyśmy chcieli się ograniczać.

Cały wywiad dostępny jest w 52/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.