Tak tłumaczą się ukarani przez Prezydium Sejmu posłowie. „Nie mam sobie nic do zarzucenia”

Tak tłumaczą się ukarani przez Prezydium Sejmu posłowie. „Nie mam sobie nic do zarzucenia”

Szymon Hołownia
Szymon Hołownia Źródło:PAP / Tomasz Gzell
7 lutego politycy Prawa i Sprawiedliwości chcieli umożliwić wejście do budynku Sejmu byłym posłom: Kamińskiemu i Wąsikowi. Doszło do szarpaniny z pracownikami SM. W ramach kary odebrano im diety poselskie.

Wicemarszałkini Sejmu Monika Wielichowska przekazała, że Małgorzacie Gosiewskiej, Katarzynie Sójce, Edwardowi Siarce, Janowi Dziedziczakowi, Antoniemu Macierewiczowi, Jackowi Boguckiemu i Jerzemu Polaczkowi odebrano diety poselskie na trzy miesiące.

Posłowie PiS komentują

Centrum Informacyjne Sejmu poinformowało w środę, że „prezydium podjęło uchwałę o wycofaniu kary finansowej wobec pani poseł Katarzyny Sójki”, natomiast „sprawą ukarania pani poseł Agnieszki Górskiej zajmie się na kolejnym posiedzeniu”. To dlatego, że pomylono je ze sobą, „w efekcie błędnej interpretacji materiału wideo, zarejestrowanego 7 lutego”. Szymon Hołownia twierdził, że na materiałach wideo widać, jak posłowie szarpali, popychali czy podduszali funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej. Przeprosił później, że pomylił ze sobą posłanki.

Na sejmowym korytarzu o komentarz ws. zdarzeń z 7 lutego i decyzji o karze dziennikarze poprosili posła Jana Dziedziczaka z Prawa i Sprawiedliwości. – Nie przedstawiono mi żadnych dowodów ani żadnych informacji, co rzekomo miałbym robić. Nie mam sobie nic do zarzucenia i oczywiście będę się odwoływał, bo to, co powiedział pan [marszałek Sejmu] Hołownia jest całkowitą nieprawdą – przekonywał, cytowany przez TVN24.

Dziedziczak chce też, by Hołownia udostępnił nagranie. – Sam jestem ciekawy, co ten monitoring wykazał – stwierdził.

Bogucki: Wokół był tłum

Zaś poseł Bogucki z PiS zwrócił uwagę na swoje problemy zdrowotne. – Mam problem z biodrem, więc chodzę najkrótszą drogą – mówił w rozmowie z dziennikarzami.

Jego zdaniem „nie przepychał” się z pracownikami SM – po prostu „próbował przejść”, ale drogę torowały mu m.in. mikrofony. – Wokół był tłum – wskazał.

Marszałek Sejmu ma ujawnić nagrania, najprawdopodobniej w najbliższych dniach. Wcześniej jednak „chciałby zachować porządek, żeby najpierw dać posłom, którzy z pewnością złożą odwołania, możliwość zapoznania się z nimi [materiałami dowodowymi – red.]”, a dopiero później je upublicznić. – Na pewno nie będziemy niczego chować. (...) Nie ma żadnej wątpliwości, że to był haniebny atak na funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej – powiedział, podaje TVN24.

Przeprosiny dla posłanki PiS

21 lutego na sejmowym profilu X opublikowano pismo z przeprosinami dla posłanki Sójki, podpisane przez Komendanta Straży Marszałkowskiej – podinspektora Michała Sadonia. „Z istniejącej dokumentacji filmowej wynika, że pani poseł nie popełniła podczas wspomnianych zdarzeń żadnego czynu noszącego znamiona fizycznej lub słownej agresji, skierowanej przeciwko podległym mi funkcjonariuszom” – brzmi fragm. treści dokumentu.

Czytaj też:
Tomasz Komenda wspomniany w Sejmie. „Jego historię śledzili wszyscy Polacy”
Czytaj też:
Nowe informacje ws. apelu prezydenta Zełenskiego. Spotkanie dot. sytuacji na granicy jeszcze dziś?