Morawiecki chciał wbić szpilę Tuskowi. Nie wszystko poszło po jego myśli

Morawiecki chciał wbić szpilę Tuskowi. Nie wszystko poszło po jego myśli

Donald Tusk i Mateusz Morawiecki
Donald Tusk i Mateusz Morawiecki 
Mateusz Morawiecki wystosował pilny apel do Donalda Tuska. Na ripostę szefa Koalicji Obywatelskiej nie trzeba było długo czekać.

Mateusz Morawiecki zabrał głos w sprawie paktu migracyjnego zatwierdzonego przez Parlament Europejski. Były premier przypomniał, że „w Polsce 10 mln osób zagłosowało przeciwko paktowi w (nieważnym) referendum, które odbyło się razem z jesiennymi wyborami parlamentarnymi”. „Polacy w zdecydowany sposób mówią STOP nielegalnej imigracji” – stwierdził polityk PiS.

Mateusz Morawiecki wbił szpilę Donaldowi Tuskowi

W dalszej części wpisu zamieszczonego w mediach społecznościowych postanowił zwrócić się bezpośrednio do obecnego szefa rządu. „Niestety, premier Donald Tusk postanowił zignorować ich głosy i referendum. Wzywam go, by zawetował pakt migracyjny, ponieważ ma do tego podstawę prawną w postaci konkluzji Rady Europejskiej, o które walczył rząd PiS. Tego wymaga dziś bezpieczeństwo Polski i całej Europy!” – ocenił były premier.

Riposta Donalda Tuska

Na ripostę szefa Koalicji Obywatelskiej nie trzeba było długo czekać. Premier wypomniał swojemu poprzednikowi m.in. aferę wizową. Mateusz Morawiecki odpowiada jako były premier za sprowadzenie setek tysięcy przybyszów z Afryki i Azji do Polski. Dziś usiłuje nieudolnie zagrać rolę twardziela w sprawie migracji – napisał . Mateuszu, od kłamstwa gorsze jest tylko głupie kłamstwo – dodał.

Pakt migracyjny – o co chodzi?

W środę 10 kwietnia Parlament Europejski zajął się kwestią migracji. Pod głosowanie poddano dziesięć projektów, które wchodzą w skład tzw. paktu migracyjnego. Zdecydowana większość została przyjęta, w tym również projekt dotyczący mechanizmu tzw. dobrowolnej solidarności. Zakłada on, że solidarność będzie obowiązkowa, ale relokacja dobrowolna.

W praktyce oznacza to, że państwa, które migrantów przyjmować nie chcą, będą mogły prosić o zwolnienie z relokacji powołując się np na swoje zmagania z presją migracyjną. Polska obecnie spełniałaby ten warunek. Kraje mogą także zdecydować się na zapłacenie za przyjmowanie migrantów przez inne państwa – po 20 tys. euro za osobę.

Czytaj też:
Tak ma wyglądać rekonstrukcja rządu. „Szersza, niż wynikało z pierwotnych zapowiedzi”
Czytaj też:
Skandal w Brukseli podczas konferencji z Morawieckim. Wkroczyła policja