Brudziński ma propozycję dla dziennikarzy TVN. Mówił o „obajtologii”

Brudziński ma propozycję dla dziennikarzy TVN. Mówił o „obajtologii”

Joachim Brudziński
Joachim Brudziński Źródło:PAP / Albert Zawada
Mariusz Błaszczak odniósł się do „afery zegarkowej” w MON. – Nie nadzorowałem tej komórki – ogłosił podczas konferencji. Joachim Brudziński skomentował natomiast doniesienia o starcie Daniela Obajtka.

Wiceszef resortu obrony narodowej Cezary Tomczyk przekazał w czwartek, że współpracownicy byłego szefa MON mieli „nielegalnie pozyskiwać cenne przedmioty, które miały być wręczane ministrom obcych państw”. Do doniesień w tej sprawie odniósł się Mariusz Błaszczak.

Mariusz Błaszczak o „aferze zegarkowej”

– Nie nadzorowałem tej komórki, która zajmowała się gadżetami i upominkami – ogłosił podczas konferencji prasowej PiS. Przyznał jednak, że wymiar sprawiedliwości musi wyjaśnić wszelkie okoliczności „do cna”. – Jeżeli były nieprawidłowości, to trzeba wyciągnąć konsekwencje wobec tych, którzy się nieprawidłowości dopuścili – dodał.

– W życiu publicznym kieruję się zasadą uczciwości, zasadą służby – podkreślił szef klubu PiS. Potwierdził, że MON przeznaczyło 6 mln zł na nagrody dla pracowników, jednak zaznaczył, że przekazano je ponad 800 osobom. Zauważył również, że do wypłacania nagród dochodzi we wszystkich resortach i proces ten „nie jest niczym niezwykłym”.

Błaszczak poinformował, że nowy rząd również przeznacza na ten cel znaczące kwoty. – Złożyłem interpelację z pytaniem, czy wypłacili nagrody w grudniu. Otóż wypłacili, co prawda nie odpowiedzieli mi, w jakiej wysokości, ale był przedział do 4 tys. zł. – przekazał, zaznaczając, że do przejęcia władzy doszło tuż przed połową tego miesiąca.

Joachim Brudziński o premierze i TVN

Podczas konferencji padła także prośba o potwierdzenie doniesień o starcie Daniela Obajtka w wyborach do Parlamentu Europejskiego z list PiS. Joachim Brudziński nie udzielił konkretnej odpowiedzi, jednak zwrócił uwagę na ekscytację, jaką w mediach i politykach budzą informacje o potencjalnych kandydatach z jego ugrupowania.

– Czy dlatego, że Tusk rzeczywiście przestraszył się tego, że nasze listy będą na tyle mocne, że podejmiemy z nimi realną walkę? – zapytał, nawiązując do startu urzędujących ministrów. Zwrócił się również do dziennikarzy. – TVN niech może na uniwersytetach powoła jakąś oddzielną dyscyplinę naukową – obajtologię czy cokolwiek innego, bo tyle czasu mu poświęcacie – podsumował.

Czytaj też:
„Afera zegarkowa” w MON. Tomczyk: Jeżeli Błaszczak wiedział to kryminał
Czytaj też:
Budka o „wyjątkowej kompromitacji Kaczyńskiego”. Prezes PiS odmawia komentarza