„Nie sądziłem, że coś takiego może spotkać moją rodzinę. Miesiąc temu, 4 czerwca, odszedł nasz Tata. Ledwie zaczęliśmy się z tym godzić, a już 4 lipca wydarzyła się kolejna tragedia. Mój brat, Przemysław Jeziorski, szedł na spotkanie ze swoimi ukochanymi dziećmi – Zoe i Angelo. W drodze niedaleko domu, gdzie mieszkają jego dzieci, został z zimną krwią zamordowany” – napisał w mediach społecznościowych Łukasz Jeziorski.
Śmieć polskiego profesora. Łukasz Jeziorski założył zbiórkę na repatriację szczątków brata do Polski
Brat polskiego naukowca założył zbiórkę, w której poprosił o pomoc w zebraniu środków na działania prawne i trwające w Grecji dochodzenie dotyczące śmierci brata. Łukasz Jeziorski przyznał, że sam też będzie potrzebował wsparcia w przyszłych procesach w Polsce i USA. „Prosimy o pomoc w zebraniu funduszy na opłaty prawne, repatriację szczątków Przemka do Polski i związane z tym wydatki” – podsumował.
Do śmierci swojego pracownika odniosły się w oświadczeniu przesłanym tvn24.pl władze Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. „Jesteśmy głęboko zasmuceni wiadomością o tragicznej i nagłej śmierci profesora Przemysława Jeziorskiego, cenionego członka naszego wydziału marketingu i społeczności Berkeley Haas” – podkreślił na wstępie dyrektor marketingu w Haas School of Business amerykańskiej uczelni Joey Schmit.
Przemysław Jeziorski nie żyje. Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley wydał oświadczenie
Władze Uniwersytetu Kalifornijskiego zaznaczyły, że okoliczności śmierci jej pracownika są wyjaśniane, a uczelnia nie posiada żadnych dodatkowych informacji. „Naszym priorytetem pozostaje wsparcie naszej społeczności w tym trudnym czasie. Łączymy się w bólu z rodziną i bliskimi zmarłego” – podsumowano.
