Kancelaria Sejmu: przeciek nie u nas

Kancelaria Sejmu: przeciek nie u nas

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ujawniony przez "Rzeczpospolitą" stenogram tajnego wystąpienia w Sejmie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego nie może pochodzić z kancelarii Sejmu - podało biuro prasowe kancelarii. Całą sprawę przekaże ona prokuraturze.

Komentując ujawnienie w sobotę na stronie internetowej "Rzeczpospolitej" stenogramu tajnego posiedzenia Sejmu, biuro prasowe Kancelarii Sejmu RP podało, iż taśmy z zapisem tajnej części posiedzenia zostały zdeponowane w piątek w kancelarii tajnej z zachowaniem obowiązujących procedur.

"Wszelkie procedury tajności w czasie posiedzenie Sejmu - w części, w której na mocy uchwały Sejmu RP obrady zostały utajnione - zostały również dochowane" - głosi oświadczenie biura prasowego Kancelarii Sejmu RP.

"Jednocześnie informujemy, że w dniu 8 lutego br. zostały w tajnej kancelarii spisane - z zachowaniem obowiązujących procedur -  jedynie trzy strony stenogramu z części tajnej obrad. Pozostała część stenogramu ma być spisywana od poniedziałku, czyli w nadchodzącym tygodniu. I nie są to strony opublikowane na stronach internetowych +Rzeczpospolitej+" - stwierdza oświadczenie.

Biuro prasowe kancelarii Sejmu podkreśla, iż z wyżej wymienionych powodów materiały, które posłużyły "Rzeczpospolitej" do publikacji tekstu pt. "Publikujemy stenogram z tajnego posiedzenia Sejmu" nie mogą pochodzić z kancelarii Sejmu. "Kancelaria Sejmu sprawę pozyskania taśm z tajnego posiedzenia przekaże Prokuraturze" - głosi oświadczenie szefa biura prasowego Jarosława J. Szczepańskiego.

Jak wynika z ujawnionego przez "Rz" stenogramu, Ćwiąkalski zastrzegł, że danych co czynności operacyjno-rozpoznawczych innych służb niż policja, nie może przedstawić nawet na tajnych obradach Sejmu, bo wymaga to "specjalnej decyzji" szefów takich służb, jak ABW, CBA i innych. Ujawnił tylko, że w 2007 r. o 18 proc. wzrosła liczba wniosków policji o kontrolę operacyjną (m.in. podsłuchy - PAP), a o 25 proc. wzrosła liczba takich działań policji w trybie nie cierpiącym zwłoki, co potem akceptowały sądy. Prokuratorzy odmówili zgody wobec 2 proc. ogółu wniosków, a sądy - 0,5 proc.[[mm_1]]

"Tego się właśnie obawiałem: że przy 460 osobach utrzymanie tajemnicy będzie fikcją" - powiedział PAP sam Ćwiąkalski. Zapowiedział, że skonsultuje się z marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim w całej sprawie. Na razie nie chciał przesądzać, czy będzie śledztwo w sprawie tego wycieku.

pap, em