Klich o Iraku: możemy się spokojnie ewakuować

Klich o Iraku: możemy się spokojnie ewakuować

Dodano:   /  Zmieniono: 2
W ocenie szefa MON Bogdana Klicha, zaangażowanie polskich sił w Iraku pod względem politycznym i wojskowym należy ocenić pozytywnie. Na krytykę zasługuje natomiast działanie w sferze gospodarczej.

W piątą rocznicę rozpoczęcia interwencji w Iraku Klich ocenił, że dzięki udziałowi w operacji sił koalicyjnych w tym kraju Polska "awansowała". "Znalazła się w pierwszej lidze krajów, które poprzez swój wysiłek wojskowy wpływają na rozwój sytuacji międzynarodowej" - powiedział minister.

"Wykonaliśmy naszą robotę dobrze. W prowincji Kadisija panuje spokój i stabilność. Ta prowincja należy do najbardziej stabilnych w Iraku i to jest świadectwem tego, że możemy się stamtąd spokojnie ewakuować" - dodał.

Zdaniem ministra, z wojskowego punktu widzenia udział naszych żołnierzy w misji irackiej pozwolił im "nabyć doświadczenia, jakie byłyby nie do zdobycia w kraju".

Podobnego zdania jest radca ministra obrony gen. Mieczysław Bieniek. "Z żołnierskiego punktu widzenia Siły Zbrojne bardzo skorzystały. (...) Armia wygląda dziś inaczej. Dowódcy nauczyli się działać z koalicjantami; nauczyli się wielu rzeczy, które w kraju mogliby poznać jedynie w teorii. Nawet najbardziej wykwintne scenariusze poligonowe nie dałyby tego, co dała nam ta konkretna operacja" - uważa Bieniek.

"Nie zapominajmy, że po raz pierwszy od wielu lat Polska była krajem wiodącym - ogniwem kierowniczym dla innych państw. Zabezpieczenie logistyczne, wsparcie medyczne, ewakuacja, wsparcie lotnicze - to wszystko żołnierze poznali na bieżąco. Zmienił się sprzęt, taktyka, sposób myślenia" - wyliczał generał. Jak podkreślił, fakt że Irakijczycy zwracali się do nas o zaangażowanie świadczy, iż "nie byliśmy okupantami".

Klich negatywnie ocenił zbyt małe zaangażowanie ekonomiczne Polski w Iraku. "Ubolewam, że poprzednie rządy nie zadbały o to, żeby polska obecność gospodarcza w Iraku była obecnością długoterminową i przynosiła nam z tego tytułu korzyści" - powiedział.

"To jest problem, którego się nie rozwiąże w końcówce misji. To sprawa, którą trzeba uzgadniać między partnerami na samym początku - warunkując elegancko i sojuszniczo, ale jednak warunkując udział polskiego żołnierza w takich misjach. To jest dokładnie to, co próbujemy robić teraz w Afganistanie" - dodał.

W Iraku jest obecnie dziesiąta, licząca ok. 900 żołnierzy, zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego. Ma ona przygotować proces zakończenia misji, co - jak zapowiadali politycy - ma nastąpić do października. Wcześniej, najprawdopodobniej na przełomie czerwca i lipca, nastąpi przekazanie Irakijczykom odpowiedzialności za prowincję Kadisija, w której stacjonują Polacy.

Harmonogram wycofywania naszych wojsk jest wstępnie opracowany. Wiadomo, że część sprzętu pozostawimy Irakijczykom. "Na pewno zostawimy część sprzętu m.in. cystern wodnych czy paliwowych. Sprzęt wartościowy, niezużyty, który jest nam potrzebny na pewno znajdzie się w kraju" - powiedział gen. Bieniek.

Misję w Iraku polscy żołnierze rozpoczęli na początku września 2003 roku. Początkowo przewidywano, że potrwa około roku. Nasz kontyngent, stanowiący od początku trzon Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe, liczył wtedy prawie 2500 żołnierzy. Z upływem czasu zmieniał się charakter misji. Zmniejszała się także strefa, za którą odpowiadała dywizja.

W Iraku zginęło blisko 30 Polaków - w tym 22 żołnierzy: ppłk Hieronim Kupczyk, kpr. Gerard Wasielewski, mł.chor.szt. Marek Krajewski, kpt. Sławomir Stróżak, kpr.ndt. Andrzej Zielke, plut.ndt. Tomasz Krygiel, st.kpr.ndt. Marcin Rutkowski, kpr.ndt. Grzegorz Rusinek, kpr.ndt. Sylwester Kutrzyk, kpr.ndt. Krystian Andrzejczak, por. Piotr Mazurek, por. Daniel Różyński, kpr.ndt. Grzegorz Nosek, st.chor. Paweł Jelonek, chor. Karol Szlązak, mjr Jacek Kostecki, kpr. Roman Góralczyk, st.sierż. Tomasz Murkowski, kpr. Piotr Nita, kpr. Tomasz Jura, mjr Jarosław Posadzy i sierż. Andrzej Filipek.

Wśród ofiar jest trzech byłych wojskowych (emerytowany major z jednostki z Lublińca i dwaj byli GROM-owcy) zatrudnionych przez zagraniczne firmy ochroniarskie, dwóch dziennikarzy TVP Waldemar Milewicz i Mounir Bouamrane oraz funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu Bartosz Orzechowski.

Statystyki nie uwzględniają Polaków służących w armii amerykańskiej, którzy zginęli w Iraku. Niektórzy decydują się na to w celu przyspieszenia procesu zdobycia obywatelstwa.

Kontyngentami dowodzili kolejno generałowie: Andrzej Tyszkiewicz, Mieczysław Bieniek, Andrzej Ekiert, Waldemar Skrzypczak, Piotr Czerwiński, Edward Gruszka, Bronisław Kwiatkowski, Paweł Lamla, Tadeusz Buk, a obecnie - generał Andrzej Malinowski.

ab, pap