Karzaj zaznaczył, że aresztowania te muszą zostać wstrzymane.
Jego zdaniem, kierowana przez Stany Zjednoczone koalicja powinna zrezygnować z prowadzenia wojny z terroryzmem w afgańskich wioskach, bowiem prawdziwe zagrożenie skupia się w kryjówkach talibów i bojowników Al-Kaidy w sąsiednim Pakistanie.
Prezydent zaznaczył, że ochrona afgańskiej ludności cywilnej musi być absolutna. "Nie uszczęśliwia mnie to, że liczba cywilnych ofiar spada; chcę, by ich w ogóle nie było. Gdy ktoś twierdzi, że jest to trudne, to ja takiego argumentu nie przyjmuję" - oświadczył. "Muszę również uczciwie powiedzieć, że nasi partnerzy w Ameryce uznali moje zastrzeżenia i odpowiednio zadziałali w dobrej wierze" - dodał Karzaj.
Jak jednocześnie podkreślił, przyjętych przez koalicję celów nie da się osiągnąć bez partnerskiego traktowania afgańskich władz.
"Po to, by świat odniósł w Afganistanie sukces, byłoby lepiej uznać jego specyficzny charakter, współpracować z nim i wspierać go. Jeśli świat ma odnieść w Afganistanie sukces, to nastąpi on poprzez budowanie afgańskiego państwa, a nie utrzymywanie go w słabości" - powiedział Karzaj.
W ciągu ubiegłych dwóch lat w aktach politycznej przemocy w Afganistanie śmierć poniosło około 12 tys. ludzi, w tym ponad 330 żołnierzy sił międzynarodowych.pap, em