Białoruś: "krucjata się rozpoczęła"

Białoruś: "krucjata się rozpoczęła"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Białoruska milicja rozpędziła w Mińsku kilkudziesięciu opozycjonistów, protestujących przeciwko zatrzymaniom po niedawnym wybuchu na koncercie, którego gościem był prezydent Alaksandr Łukaszenka.

W ramach śledztwa dotyczącego wybuchu w Mińsku z 4 lipca zatrzymano kilkunastu działaczy opozycji. 10 z nich nadal pozostaje w areszcie, a w mieszkaniach coraz to innych działaczy prowadzone są przeszukania - poinformowała inicjatywa obywatelska Karta-97 na swej stronie internetowej.

Podczas protestu na stołecznym Placu Październikowym demonstranci nieśli zdjęcia zatrzymanych opozycjonistów i domagali się ich uwolnienia.

Kordon specjalnych jednostek milicji - OMON-u i specnazu - otoczył uczestników protestu i wypchnął z placu.

Przywódca Zjednoczonej Partii Obywatelskiej (ZPO) Anatol Labiedźka został podczas interwencji przewrócony na ziemię i skopany przez kilku omonowców - podaje Karta-97.

Labiedźka podkreślił, że władze zignorowały opozycję, przestrzegającą przed "krucjatą" przeciwko tym, którzy się z nimi nie zgadzają, pod pretekstem walki z terroryzmem.

"Krucjata się rozpoczęła i codziennie jest więcej ofiar" - powiedział przywódca ZPO.

Wybuch bomby domowej roboty podczas koncertu z okazji Dnia Niepodległości Białorusi zranił ponad 50 ludzi. Według Radia "Swaboda" 32 rannych w wybuchu nadal pozostaje w szpitalach.

pap, keb