Wypowiedzi te znalazły się w cotygodniowym, sobotnim wystąpieniu radiowym prezydenta USA.
"Świat patrzył z niepokojem, jak Rosja najechała suwerenny kraj sąsiedni i zagroziła demokratycznym władzom wybranym przez jego naród" - powiedział Bush. Dodał: "ten krok jest całkowicie nie do zaakceptowania dla wolnych narodów świata".
"By zacząć naprawiać szkody w swoich stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi, Europą i innymi państwami, by zacząć odzyskiwać swoje miejsce w świecie, Rosja musi działać na rzecz zakończenia tego kryzysu" - zaapelował Bush.
Prezydent USA powiedział także, że w przyszłym tygodniu sekretarz stanu Condoleezza Rice uda się do Brukseli, by spotkać się z przedstawicielami NATO i USA.
Bush wypowiedział się po raz drugi w piątek na temat konfliktu w Gruzji. We wcześniejszym, porannym wystąpieniu zarzucił Rosji, że "tyranizuje i zastrasza" Gruzję, i wezwał rząd rosyjski do wycofania stamtąd wojsk.
ND, PAP