Cimoszewicz do PE?

Cimoszewicz do PE?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były premier i szef MSZ, dziś senator niezależny, Włodzimierz Cimoszewicz nie wykluczył, że będzie kandydował do Parlamentu Europejskiego, jeśli powstanie wspólna lista centrolewicy do PE.

"Ja nie wykluczam kandydowania do europarlamentu, co w moim wypadku byłoby całkiem naturalne, natomiast ciągle mówić o tym jest jeszcze za wcześnie, mam swoje obecne zobowiązania, jestem senatorem i nie jest mi łatwo podjąć taką decyzję" - powiedział w środę Cimoszewicz w radiu TOK FM.

Jak dodał, do kandydowania namawiają go politycy SLD i SdPl, w tym eurodeputowany Socjaldemokracji Dariusz Rosati. Cimoszewicz podkreślił, że "prawdopodobieństwo jego zgody" na kandydowanie zwiększałoby ewentualne powstanie wspólnej listy centrolewicy w wyborach do PE.

"Uważam, że w wyborach europejskich bardzo szeroko rozumiana centrolewica, środowiska centrum i lewicy polskiej powinny ustanowić wspólną listę. Nie wiem, czy tak będzie, ludzie popełniają błędy i mogą tutaj postąpić niemądrze, ale tak należałoby postąpić" - podkreślił senator.

Szef SLD Grzegorz Napieralski podkreślił, że jest zwolennikiem utworzenia wspólnej listy, obejmującej jednak tylko te ugrupowania, które wejdą później do jednej - lewicowej frakcji w PE.

"Chcielibyśmy, żeby ludzie, którzy startują z naszych list wyborczych, byli potem w Partii Europejskich Socjalistów. Bardzo trudno byłoby wytłumaczyć naszym wyborcom, że startują od nas osoby, które za chwilę będą przeciwnikiem w Parlamencie Europejskim" - zaznaczył Napieralski w rozmowie z PAP.

Na początku września Rada Krajowa SLD opowiedziała się za utworzeniem wspólnej listy lewicy w wyborach do PE. Politycy Sojuszu wykluczyli przy tym możliwość współpracy ze swym niedawnym koalicjantem z LiD - Partią Demokratyczną, której eurodeputowani należą obecnie w PE do frakcji Liberałów i Demokratów na rzecz Europy.

Napieralski ma nadzieję, że Cimoszewicz przekona się jednak do idei wspólnej listy lewicowej. "Wierzę, że uda się namówić premiera Cimoszewicza, żeby poparł starania SLD, który otwiera się na różne środowiska lewicy" - podkreślił.

Cimoszewicz był w TOK FM również pytany o spotkanie z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, do którego miało dojść w połowie września w USA. Obaj politycy - jak pisał niedawno "Dziennik" - mieli podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych rozmawiać m.in. o możliwości startu Cimoszewicza w nadchodzących eurowyborach.

"Nie spotkaliśmy się. Może trochę prawdą jest, że kiedy uzmysłowiliśmy sobie, że w tym samym czasie będziemy w Stanach, to myśleliśmy o jakimś wspólnym weekendzie, ale później okazało się, że jest to nierealne" - powiedział senator.

Jak dodał, zapewne spotka się z Kwaśniewskim, gdy ten wróci z wykładów na uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie.

"Warto porozmawiać z Aleksandrem Kwaśniewskim o sytuacji politycznej w naszym kraju, bo ona nie jest całkowicie normalna. W tym, o sytuacji lewicy czy centrolewicy" - podkreślił b. minister.

Zwrócił uwagę, że Polska jest w tej chwili przykładem kraju, w którym "nieomal cała scena polityczna jest zagospodarowana przez partie prawicowe". "Warto się zastanowić, czy nie jest to jeden z powodów, dla których co najmniej połowa Polaków, jest ich może trochę więcej, nie znajduje w tej chwili partii, którą by uznali za wyrażającą ich interesy, ich poglądy" - stwierdził Cimoszewicz.

pap, keb