Wybitni amerykańscy i europejscy politolodzy omówili w Waszyngtonie perspektywy rosyjsko-amerykańskich relacji, pisze „Kommiersant”.
Podczas konferencji „Współpraca z Rosją: perspektywa transatlantycka", która miała miejsce na Uniwersytecie Johna Hopkinsa, ton dyskusji nadawał były doradca prezydenta Cartera do spraw bezpieczeństwa narodowego i nieoficjalny doradca Baracka Obamy w kwestiach międzynarodowych, Zbigniew Brzeziński.
Politolog skrytykował Moskwę za próby dyktowania warunków w byłych republikach radzieckich i stwierdził, że rozszerzenie NATO nie jest złym pomysłem.
Brzeziński przewiduje, że nowej zimnej wojny nie będzie. „Zarówno rosyjska jak i amerykańska strona rozumieją, że za wyścig zbrojeń mogą słono zapłacić. Pomiędzy naszymi państwami nie może być też wojny ideologicznej. Nasze przesłanki ideologiczne zostały skompromitowane przez Busha, zaś Rosja nie ma żadnego przesłania ideologicznego dla świata" – stwierdził.
Brzeziński uważa także, że Rosja i Stany Zjednoczone mają szansę poprawić niektóre aspekty we wzajemnych stosunkach, na przykład odnowić układ START. Wśród innych dziedzin możliwej współpracy politolog wspomniał o niwelowaniu zagrożenia irańską bronią jądrową, stabilizacji w Afganistanie, rozwiązaniu konfliktu na Bliskim Wschodzie oraz o zacieśnieniu relacji między Rosją i NATO.
Jeśli chodzi o priorytety wewnątrzpolityczne Rosji i Stany Zjednoczone, Brzeziński uważa, że dla Stanów Zjednoczonych współpraca z Europą jest na pierwszym miejscu. „Stosunki z Chinami mają duże znaczenie, szczególnie w okresie kryzysu finansowo-gospodarczego. Relacje z Rosją są także istotne, jednak mamy tu wyraźne ograniczenia" – powiedział. Stwierdził on jednak, że także dla Rosji stosunki z Europą są o wiele ważniejsze niż ze Stanami Zjednoczonymi.
Brzeziński sądzi, że chiński model gospodarki autorytarnej może być dla Rosji bardzo atrakcyjny. „Jest to jednak model oparty nie tylko na autorytaryzmie, ale także na skutecznym rozwoju talentów i energii mieszkańców Chin. Wymaga on niezwykłej dyscypliny społecznej. Rosja musi więc zastanowić się nad realnymi sposobami pobudzenia swojego społeczeństwa".
Politolog wierzy jednak, że modernizacja Rosji ma szansę powodzenia. Jego nadzieje związane są z tym, że „siłowiki" i byli agenci KGB, którzy obecnie rządzą Rosją, „nie odtworzyli swojego pokolenia”. Ich następcy bowiem „przyjęli całkowicie europejski styl życia – dużo podróżują i zdobywają wykształcenie za granicą. Władza będzie stopniowo przechodzić w ręce ludzi, którzy ukończyli szkoły biznesu w Londynie czy w Harwardzie” – stwierdził. Dzięki temu, według Brzezińskiego, postęp Rosji będzie możliwy.
OP
Politolog skrytykował Moskwę za próby dyktowania warunków w byłych republikach radzieckich i stwierdził, że rozszerzenie NATO nie jest złym pomysłem.
Brzeziński przewiduje, że nowej zimnej wojny nie będzie. „Zarówno rosyjska jak i amerykańska strona rozumieją, że za wyścig zbrojeń mogą słono zapłacić. Pomiędzy naszymi państwami nie może być też wojny ideologicznej. Nasze przesłanki ideologiczne zostały skompromitowane przez Busha, zaś Rosja nie ma żadnego przesłania ideologicznego dla świata" – stwierdził.
Brzeziński uważa także, że Rosja i Stany Zjednoczone mają szansę poprawić niektóre aspekty we wzajemnych stosunkach, na przykład odnowić układ START. Wśród innych dziedzin możliwej współpracy politolog wspomniał o niwelowaniu zagrożenia irańską bronią jądrową, stabilizacji w Afganistanie, rozwiązaniu konfliktu na Bliskim Wschodzie oraz o zacieśnieniu relacji między Rosją i NATO.
Jeśli chodzi o priorytety wewnątrzpolityczne Rosji i Stany Zjednoczone, Brzeziński uważa, że dla Stanów Zjednoczonych współpraca z Europą jest na pierwszym miejscu. „Stosunki z Chinami mają duże znaczenie, szczególnie w okresie kryzysu finansowo-gospodarczego. Relacje z Rosją są także istotne, jednak mamy tu wyraźne ograniczenia" – powiedział. Stwierdził on jednak, że także dla Rosji stosunki z Europą są o wiele ważniejsze niż ze Stanami Zjednoczonymi.
Brzeziński sądzi, że chiński model gospodarki autorytarnej może być dla Rosji bardzo atrakcyjny. „Jest to jednak model oparty nie tylko na autorytaryzmie, ale także na skutecznym rozwoju talentów i energii mieszkańców Chin. Wymaga on niezwykłej dyscypliny społecznej. Rosja musi więc zastanowić się nad realnymi sposobami pobudzenia swojego społeczeństwa".
Politolog wierzy jednak, że modernizacja Rosji ma szansę powodzenia. Jego nadzieje związane są z tym, że „siłowiki" i byli agenci KGB, którzy obecnie rządzą Rosją, „nie odtworzyli swojego pokolenia”. Ich następcy bowiem „przyjęli całkowicie europejski styl życia – dużo podróżują i zdobywają wykształcenie za granicą. Władza będzie stopniowo przechodzić w ręce ludzi, którzy ukończyli szkoły biznesu w Londynie czy w Harwardzie” – stwierdził. Dzięki temu, według Brzezińskiego, postęp Rosji będzie możliwy.
OP