Kaczyński: niepotrzebnie zaprosiliśmy Putina

Kaczyński: niepotrzebnie zaprosiliśmy Putina

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak /Wprost 
Jarosław Kaczyński wyraził oburzenie z powodu obecności premiera Rosji, Władmira Putina na wtorkowych obchodach 70. rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej.
– Jest pytanie: po co zaproszono tu pana Putina? Żeby załatwić kilka spraw? Czy to się musiało stać 1 września?! Nie ma racjonalnej odpowiedzi na to pytanie! – mówił były premier. – Doprowadzono do tego, że bohaterem wydarzeń był pan Putin. Ważny jest też kontekst tego, co się działo w Moskwie. To, co się tam od kilku dni działo, było skandalem – dodał Kaczyński, uznając, że nieobecność na obchodach m. in. prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego czy premiera Wielkiej Brytanii Gordona Browna wynikała z niechęci europejskich mężów stanu do asystowania w wydarzeniu, którego centralnym punktem stała się wizyta Putina.

Ponadto prezes PiS wyraził niezadowolenie z powodu braku pokory ze strony premiera państwa rosyjskiego. – Pan Putin snuł pewną opowieść właściwą dla nacjonalizmu rosyjskiego. O państwie stalinowskim mówił, jak o zwykłym państwie europejskim. To wydarzenie nie przybliża nas do moralnej normalizacji stosunków z Rosją – stwierdził lider opozycji parlamentarnej, zwracając jednocześnie uwagę na wysoce „niesatysfakcjonujące" elementy przyjazne Polsce, jakie znalazły się w przemówieniu Putina.

„Błąd moralny Tuska" i słuszne porównanie brata

Kaczyńskiemu nie spodobała się też oficjalna wypowiedź polskiego premiera. – Tam obok faktów, były sformułowania typu: „każdy naród ma prawo do własnych ocen". Otóż: Między państwami cywilizowanymi powinna być wspólnota aksjologiczna. Na przykład Katyń to było ludobójstwo, które prezydent słusznie porównał do Holokaustu – obydwie tragedie różniły się tylko skalą. Premier Polski nie może nikomu dawać prawa do oceniania takich wydarzeń. To błąd moralny! – uznał Kaczyński.

Były premier zakwestionował również profesjonalizm rodzimej dyplomacji. – Zaproszenie premiera Rosji to dowód, że polska polityka jest na najniższym poziomie. To pytanie o profesjonalizm premiera i ministra spraw zagranicznych – zaznaczył.

Prezes PiS sfrustrowany?

Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych, poseł PO Andrzej Halicki uważa, że krytyczne wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego pod adresem obecnych władz w związku z uroczystościami 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej, wynikają z frustracji prezesa PiS.

J. Kaczyński stwierdził w środę, że nie ma racjonalnej odpowiedzi na pytanie, po co zaproszono na rocznicowe uroczystości premiera Rosji Władimira Putina. W jego opinii, w tym kontekście trzeba spytać o profesjonalizm premiera Donalda Tuska i szefa MSZ Radosława Sikorskiego.

Prezes PiS uważa też m.in., że w tym roku 1 września zamienił się w dzień "zamieszania i narodowego absmaku", bo głównym bohaterem uroczystości rocznicowych stał się premier Putin.

W ocenie Halickiego, za rządów J. Kaczyńskiego jako premiera mieliśmy najgorsze stosunki z Niemcami od 1989 r., i najgorsze stosunki polsko-rosyjskie.

"Jeśli (J. Kaczyński) ma tego świadomość, a ma tego świadomość - musiałby dokonać rachunku sumienia, musiałby przeprosić, a to mija się z człowiekiem, który przepraszać nie lubi - (...) to czuje on frustrację" - stwierdził Halicki w rozmowie z dziennikarzami.

Według niego, właśnie z powodu frustracji, szef PiS "mówi rzeczy radykalne, mocne i stąd ten absmak". "Sam czuje absmak do tego, w jaki sposób rządził Polską jako premier i w jaki sposób utrudnił nam w tamtym okresie budowę właściwych relacji partnerskich z naszymi najważniejszymi sąsiadami, czyli Niemcami i Rosją" - uważa Halicki.

Polityk PO stwierdził, że "nawet się nie dziwi, że (prezes PiS) tak reaguje i tak mówi". "Bo jest on sfrustrowany. Miał namacalny dowód na to, jak odwrotnie działał w stosunku do potrzeb i jak odwrotnie wygląda (teraz) realizacja polityki i dyplomacji w stosunku do tego, czego sam chciał" - powiedział Halicki.

PAP, js/bcz, keb